Po ubiegłorocznej przerwie, w wakacyjne soboty na beskidzkich szczytach znowu sprawowana jest Eucharystia - kulminacyjny moment wędrówki z Dobrą Nowiną. Miejscem pierwszego spotkania była dziś Stecówka w Beskidzie Śląskim. Po górach w tym roku prowadzi "Bohater drugiego planu" - św. Józef.
Najbliżej mieli mieszkańcy Trójwsi Beskidzkiej, mieszkający w Istebnej, Jaworzynce, Koniakowie i okolicach - nie zabrakło ich dziś w samo południe przy kościele Matki Bożej Fatimskiej na Stecówce. Ale rzesza pielgrzymów i turystów, spragnionych spotkania, Eucharystii, wspólnej modlitwy w górach, przyjechała z całej diecezji bielsko-żywieckiej, archidiecezji katowickiej, krakowskiej, częstochowskiej i dalszych rejonów Polski.
Wielu po raz kolejny, inni po raz pierwszy - i to oni byli szczególnymi gośćmi - bo następnym razem będą się mogli już czuć jak gospodarze, którzy przyprowadzą kolejnych uczestników Ewangelizacji w Beskidach.
Wspólnota "Zacheusz" z Jaworza przygotowała pierwsze spotkanie 9. EwB na Stecówce. Urszula Rogólska /Foto GośćPo raz dziewiąty wspólnoty ewangelizacyjne diecezji bielsko-żywieckiej i katowickiej, zjednoczone przez ojców franciszkanów z Rychwałdu, w osiem sobót lipca i sierpnia zapraszają na 9. Ewangelizację w Beskidach. Tegoroczne hasło brzmi: "Bohater drugiego planu - św. Józef". Na każdym szczycie duszpasterze będę mówili podczas Eucharystii o kolejnym przypisywanym mu przymiocie.
Dziś, w dniu liturgicznego święta św. Tomasza, o Józefie Oblubieńcu, mówił ks. Grzegorz Strządała, wikary istebniańskiej parafii Dobrego Pasterza. Razem z nim spotkanie przygotowała wspólnota "Zacheusz" z parafii Opatrzności Bożej w Jaworzu.
Na Stecówce wszystkich uczestników ewangelizacji gościła parafia Matki Bożej Fatimskiej z ks. proboszczem Grzegorzem Kotarbą. To przy ich drewnianym kościele parafialnym sprawowana była Eucharystia, koncelebrowana pod przewodnictwem ks. G. Strządały przez o. Bogdana Kocańdę OFMConv. – jednego z inicjatorów EwB i jej duchowego koordynatora oraz wiernych uczestników EwB: ks. Andrzeja Woźniaka – proboszcza z Polanki Górnej i ks. Adama Wandzla – obecnie wikarego w Bestwinie.
Na pierwszym planie - ks. Adam Wandzel, a za nim od lewej: o. Bogdan Kocańda OFMConv., ks. Grzegorz Strządała i ks. Andrzej Woźniak na Stecówce. Urszula Rogólska /Foto GośćSpotkanie rozpoczęła modlitwa Anioł Pański oraz modlitwa i Litania do św. Józefa.
Podczas homilii, odwołując się do postaci bohaterów dnia – św. Tomasza i św. Józefa – ks. Grzegorz Strządała zauważył: – Widzimy Tomasza, który nie dowierza, który nie ufa swoim bliskim, nawet tym, których tak bardzo dobrze poznał, którzy byli jego przyjaciółmi i mówi: "To niemożliwe, że Jezus zmartwychwstał". Dopiero kiedy spotyka Jezusa, dotyka Jego ran, wtedy Go wyznaje: "Pan mój i Bóg". A św. Józef, którego zawsze postrzegamy jako postać idealną, człowieka, który się nie zawahał? A jednak w życiorysie Józefa, wtedy, kiedy zaczynała się ta niezwykła jego droga, był taki moment w którym zastanawiał się, co ma czynić – mówił ks. Grzegorz, przypominając, że kiedy Józef już poślubił swoją żonę, ale nie zdążył wprowadzić Jej do domu, a dowiedział się, że Ona jest w stanie błogosławionym, postanowił Ją oddalić.
– Jest jakieś zawahanie, ale to zawahanie natychmiast zostaje zniwelowane. Dlaczego? Bo Józef spotkał Boga. On nie czekał na dowód – wystarczyło, że Bóg dał mu zapewnienie: "Słuchaj, to jest Boża tajemnica. Ale nie wahaj się Ją przyjąć – nie wahaj się przyjąć swoją małżonkę" – tą, którą Bóg wyznaczył do czegoś niezwykłego.
Namaszczenie rychwałdzkim olejkiem radości. Urszula Rogólska /Foto GośćKsiądz Strządała tłumaczył, że to właśnie moment zawahania w wielu przypadkach buduje świętość. – Wtedy rozpoczyna się ta niezwykła tajemnica, kiedy Józef staje się Oblubieńcem Maryi – dodał. – Można by się zastanowić, skąd takie słowo, które praktycznie poza Pismem Świętym jest niespotykanie w naszym języku. Co jest takiego szczególnego w tym stwierdzeniu? Czy nie łatwiej by było przedstawić go: "Józef, który jest mężem Maryi"?
Kapłan przytoczył cytaty z Pisma Świętego, w którym padają słowa "oblubieniec", "oblubienica" – to m.in. Księga Izajasza: "Jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg Twój rozraduje się tobą". – Bóg jest tym, który nas pokochał miłością oblubieńczą – wyjaśnił ks. Grzegorz, dodając, że o oblubieńcu i oblubienicy mówią jeszcze Pieśń nad Pieśniami i Apokalipsa św. Jana – gdy Baranek poślubia Oblubienicę, wszystkich wybranych, czyli Kościół.
Jak mówił ks. Strządała, to jest moment największej czułości w relacji. Taką miłością, którą trudno zobrazować słowami, którą nie sposób wyrazić ludzkimi słowami w pełni, kocha tylko Bóg.
– I Bóg wybrał właśnie to małżeństwo Maryi i Józefa, żeby nam pokazać tą niezwykłą relację, przeżywaną po ludzku. To, co Bóg miał w planie wobec człowieka, pokazał na tych dwojgu – Józefie i Maryi – zaznaczył ks. Strządała, tłumacząc, iż imię Józef oznacza: "niech Bóg doda, niech Bóg pomnoży", i zachęcając, by w swoich relacjach – zwłaszcza małżeńskich – szukać relacji oblubieńczej, pozwalać Panu Bogu na pomnażanie tego, co po ludzku dają sobie małżonkowie. W takiej relacji może się odnaleźć także każdy jako część wspólnoty Kościoła – bo przez chrzest Bóg zaprosił każdego z nas, byśmy byli Jego oblubienicą.
Ks. Grzegorz Strządała z koordynatorami 9. Ewangelizacji w Beskidach - Bernadetą i Stefanem Targoszami. Urszula Rogólska /Foto GośćTak jak w ubiegłych latach, spotkanie zakończyła modlitwa o błogosławieństwo dla mieszkańców czterech stron świata. Każdy mógł przyjąć także namaszczenie rychwałdzkim olejkiem radości i zaproszenie do dzielenia się błogosławieństwem po powrocie w doliny.
Nowością tegorocznej edycji EwB będą zadania tematyczne – na przyszły tydzień każdy chętny może w 200–250 słowach odpowiedzieć na pytanie: "Co dla ciebie znaczy to, że św. Józef Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny jest opiekunem Kościoła świętego?". Odpowiedzi należy przekazać organizatorom kolejnego spotkania (na Jałowcu). Autorzy, którzy będą odpowiadać na następne zadania, mogą liczyć na nagrody rzeczowe podczas finału EwB na Wielkiej Raczy.
Modlitwa o błogosławieństwo dla mieszkańców czterech stron świata. Urszula Rogólska /Foto GośćUczestnicy spotkania na Stecówce nie kryli radości z możliwości udziału we wspólnej modlitwie, a zwłaszcza Mszy św.
– Nasza wspólnota, której opiekunem jest ks. proboszcz Stanisław Filapek, powstała trzy lata temu, po spotkaniach Szkoły Wiary w naszej parafii. Jednak dopiero teraz pierwszy raz włączyliśmy się w przygotowanie Ewangelizacji w Beskidach – mówi Teresa z "Zacheusza" w Jaworzu. – To naprawdę wspaniały czas, podarowany nam przez Pana Boga – wspaniała pogoda, możliwość wspólnego uczestniczenia w Eucharystii i kazanie w tak pięknym miejscu, wspaniali ludzie, wśród których każdy czuł się jak wśród swoich – to dla mnie dowody ogromnej miłości Pana Boga. Czułam, jak wyciąga nad nami ręce, błogosławi nam, przytula. Zachęcam wszystkich: przybywajcie na kolejne szczyty. Dziękuję serdecznie wspaniałym księżom, którzy nam dziś posługiwali, i apeluję do duszpasterzy: potrzebujemy was. Dołączcie do księży, którzy będą spowiadać, sprawować Mszę św.
Dziś także wielu małżonków odnawiało prywatnie swoją przysięgę małżeńską, wielu podchodziło do księży, prosząc, by pobłogosławili ich małżeństwa na kolejne lata.
Ze wszystkimi modlili się także małżonkowie ze Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar", którzy przybyli liczną grupą. Wśród nich była Monika Herman z Leszczyn koło Rybnika, która akurat dziś świętowała urodziny, a swoim talentem muzycznym wspierała zespół muzyczny podczas liturgii.
– Takich urodzin nie miałam nigdy! Cudownie jest uwielbiać Pana Boga, dziękować Mu i służyć talentami, które dostałam od Niego. Wszystko, co mam, mam dzięki Jego łasce – mówi Monika. – Od czterech lat, kiedy odkryłam prawdziwe życie z Nim, żyję naprawdę. W Ewangelizacji w Beskidach uczestniczę od lat i po raz kolejny się cieszę, że znów mogę Pana Boga uwielbiać razem z rzeszą wspaniałych ludzi.
A gdzie odbędą się kolejne spotkania? Informacje TUTAJ.