Pół wieku temu w ostatnich dniach czerwca płonęła czechowicka rafineria. Przy gaszeniu pożaru życie straciło 37 osób, a wiele zostało rannych i poparzonych.
W ramach czechowickich uroczystości rocznicowych można było obejrzeć wystawy archiwalnych fotografii dokumentujących pożar, a delegacje Straży Pożarnej, do której w większości należeli ci, którzy zginęli, wraz z przedstawicielami władz państwowych, samorządowych i zarządu Grupy Lotos SA oddali hołd bohaterskim obrońcom, składając kwiaty pod pomnikiem w centrum miasta, a także na zbiorowej mogile 9 poległych na cmentarzu w parafii NMP Wspomożenia Wiernych.
Msze św. w intencji poległych sprawowane były w kościołach NMP Królowej Polski i św. Andrzeja Boboli, a proboszcz ks. kan. Marian Frelich odczytując 37 nazwisk, podkreślał, że to męczennicy czechowickiej ziemi.
Uroczysta modlitwa w ich intencji odbyła się też w kościele w Kaniowie, skąd pochodziły cztery ofiary pożaru. Ksiądz proboszcz Janusz Tomaszek przypomniał, że oddali oni życie i mimo niedostatków sprzętu ratowali mieszkańców, zagrożonych wybuchami kolejnych zbiorników z paliwem. – Nie ma większej miłości i dziś chylimy głowy przed nimi – mówił, dziękując też parafianinowi Michałowi Kobieli, od lat starającemu się o zachowanie pamięci o tym wydarzeniu. Jest on autorem dwóch obszernych publikacji i organizatorem setek spotkań, wystaw.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się