Duszpasterze diecezji opolskiej, bielsko-żywieckiej i archidiecezji krakowskiej oraz mieszkańcy parafii w Pisarzowicach, Nowym Browieńcu koło Prudnika, Domaszkowicach koło Nysy, Kubicach, a także Młoszowej, odprowadzili dziś trumnę z ciałem ks. Juliusza Olejaka na pisarzowicki cmentarz parafialny, gdzie spoczął w grobowcu rodzinnym.
Śp. ks. Juliusz Olejak spoczął w pisarzowickim grobowcu rodzinnym.
Na koniec liturgii zmarłego wspominał także ks. Janusz Gacek z Pisarzowic. Przypomniał, że pisarzowicka wspólnota przeżywała jego - swojego parafianina - Mszę św. prymicyjną w 1961 roku, a potem jedynie prymicje jego brata w 1972 roku i ks. Mariusza Zemanka w 1995 roku. - I to tylko tyle… Ks. Juliusz uczył nas historii - dodał ks. Gacek. - I ja, jako tutejszy proboszcz, otrzymałem od niego wiele cennych informacji o Pisarzowicach - o prehistorii, czasach osadnictwa 700 lat temu. Bardzo mnie to interesowało, a on lubił ten temat. Wyjaśniał mi etymologię nazwisk typowych dla tutejszej parafii, opowiadał bardzo barwnie o proboszczach, moich poprzednikach. Od niego starałem się uczyć historii. Kochał ją. To była pasja jego życia.
Ks. Gacek wspomniał, że nieraz ks. Juliusz przyprowadzał na plebanię gości, pasjonatów historii, z którymi prowadził badania historyczne, wymieniał poglądy. - Kiedy przyjeżdżał na parafialne uroczystości, najważniejsze były dla niego spotkana z ludźmi - z sąsiadami, krewnymi, znajomymi: odnawiał znajomości. I dlatego na posiłki na plebanii zawsze przychodził z opóźnieniem, kiedy inni księża już je kończyli - uśmiechał się pisarzowicki proboszcz, zachęcając obecnych do modlitwy w intencji zmarłego, jak i do proszenia go o wstawiennictwo u Boga.
Ks. Gacek zaznaczył, że swoistym testamentem ks. Juliusza Olejaka dla pisarzowian jest napisana przez niego monografia parafii.
Za współpracę przy jej przygotowaniu - zamieszczone w niej także szczegółowe opisy dotyczące życia mieszkańców, dziejów szkoły, unikatowe zdjęcia drewnianego kościoła, który spłonął w 1965 r. - dziękował parafianin Łukasz Świątek.
Przy ołtarzu od lewej: ks. Jerzy Chybicki, ks. Stanisław Morawa i ks. Stanisław Olejak.Przed odprowadzeniem ciała zmarłego księdza na cmentarz, głos zabrał ks. Stanisław Olejak. - Chciałbym włączyć się w to podziękowanie. Najpierw Panu Bogu, że dał mi takiego brata, który był mi przykładem, a może i inspiracją powołania kapłańskiego oraz stałym wsparciem - mówił. - Dziękuję więc Panu Bogu za lata jego życia, za to dobro, które przyczyniło się do rozwoju Królestwa Bożego na ziemi.
Ks. Stanisław szczególnie dziękował ks. Danielowi Bregule - dyrektorowi Domu Księży Emerytów w Opolu, świeckiemu personelowi medycznemu i siostrom: Krzysztofie, Klarze i Iwonie, którzy w chorobie opiekowali się ks. Juliuszem; jego przyjacielowi, ks. Jerzemu Chybickiemu oraz wszystkim księżom, parafianom ks. Juliusza, swoim, z Młoszowej i najbliższej rodzinie.
Nie zabrakło słów wdzięczności za zaangażowanie w przygotowanie uroczystości pogrzebowych pod adresem społeczności Pisarzowic - ks. Janusza Gacka i jego współpracowników, służby liturgicznej oraz strażaków z OSP, Koła Gospodyń "Strażniczki tradycji", rady sołeckiej, Akcji Katolickiej, szkoły podstawowej i górników, którzy przybyli ze sztandarami, dyrekcji przedszkola i chóru parafialnego. A na ostatniej drodze ziemskiej wędrówki, towarzyszyła ks. Juliuszowi także miejscowa orkiestra.