Duszpasterze diecezji opolskiej, bielsko-żywieckiej i archidiecezji krakowskiej oraz mieszkańcy parafii w Pisarzowicach, Nowym Browieńcu koło Prudnika, Domaszkowicach koło Nysy, Kubicach, a także Młoszowej, odprowadzili dziś trumnę z ciałem ks. Juliusza Olejaka na pisarzowicki cmentarz parafialny, gdzie spoczął w grobowcu rodzinnym.
Ksiądz Juliusz Olejak całe swoje życie kapłańskie służył wiernym diecezji opolskiej, ale urodził się w 1935 roku w Pisarzowicach. Zmarł w 86. roku życia i 60. roku kapłaństwa, 25 stycznia br. w godzinach porannych, w opolskim Domu Księży Emerytów.
Po maturze i rocznej pracy na etacie radiotechnika, rozpoczął studia i formację w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie. Gdy jednak po roku zabrakło miejsc dla alumnów krakowskich, przeniósł się do Diecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu, które ukończył przyjęciem święceń kapłańskich 25 czerwca 1961 roku z rąk bp. Franciszka Jopa. W Pisarzowicach Mszę św. prymicyjną odprawił w parafialną uroczystość ku czci Matki Bożej Szkaplerznej w lipcu 1961 r.
Msza św. pogrzebowa za ks. Juliusza Olejaka w Pisarzowicach.Całe życie posługiwał wiernym Kościoła opolskiego - przez 12 lat jako wikariusz i 37 jako proboszcz, ale Pisarzowice miały w jego sercu szczególne miejsce. Im poświęcił swoją pracę magisterską, która stała się fundamentem książki jego autorstwa "Dzieje parafii Pisarzowice. Od zarania do 1945 roku". Została wydana w 2019 r., a dzięki wsparciu Urzędu Gminy w Wilamowicach trafiła do domu każdej pisarzowickiej rodziny. Podobne opracowania poświęcił parafiom, w których był proboszczem. Bo historia była jego drugą ogromną pasją - po kapłaństwie.
O tym m.in. usłyszeli uczestnicy dzisiejszej Mszy św. pogrzebowej śp. ks. Juliusza w kościele parafialnym w Pisarzowicach. Liturgii przewodniczył dziekan wilamowicki ks. prałat Stanisław Morawa. Przy ołtarzu stanęli także m.in.: ks. Stanisław Olejak - młodszy brat ks. Juliusza, emerytowany proboszcz w Młoszowej w archidiecezji krakowskiej, ks. Jerzy Chybicki - przyjaciel zmarłego, pisarzowicki proboszcz ks. Janusz Gacek oraz księża diecezji opolskiej, bielsko-żywieckej i archidiecezji krakowskiej, z którymi przyjechali także wierni parafii ks. Juliusza.
Ks. Stanisław Morawa przeczytał list kondolencyjny bp. Romana Pindla do uczestników pogrzebu, w którym zapewnił o swojej duchowej łączności.
Ks. Stanisław Olejak przy trumnie swojego brata śp. ks. Juliusza Olejaka.W pogrzebowej homilii ks. Jerzy Chybicki zwrócił uwagę, że liturgia żałobna czytań, głosi wielkanocne orędzie zwycięstwa życia nad śmiercią. - Jezus kocha życie, bo życie jest darem stwarzającego Boga Ojca. Jezus uczy życia w kontekście Bożej Miłości. Nadaje mu właściwy sens i wymiar wieczności - podkreślił. Przypomniał słowa wyśpiewanej na opolskim festiwalu piosenki "Żyje się raz" i w kontekście życia śp. ks. Juliusza, zwrócił uwagę na trzy prawdy o życiu i śmierci.
- Żyje się raz. Nie ma życia na próbę. Dlatego nie wolno życia zmarnować, bo to najcenniejszy dar, Boży dar. Życie trzeba dobrze zagospodarować. A my, ludzie wierzący, chrześcijanie, gospodarujemy naszym życiem na fundamencie Bożych przykazań i sakramentalnie z Jezusem. Śp. ks. Juliusz przeżył 86 lat, w kapłaństwie - 60 lat - zaznaczył ks. Chybicki.
Druga prawda o życiu i śmierci, to ta, że nikt z nas nie wie kiedy, jaka i gdzie śmierć go spotka. Ks. Juliusz czekał na ten dzień w długim doświadczeniu choroby,
Trzecia prawda mówi, że śmierć utrwala całe życie człowieka. - Śmierć utrwaliła w księdze życia ks. Juliusza jego młodość, marzenia, lata szkolne, studia seminaryjne i lata pracy kapłańskiej - 12 lat pracy wikariusza i 37 lat pracy proboszczowskiej - a więc w czynnym duszpasterstwie pracował 49 lat - przypomniał ks. Chybicki, dziękując wszystkim, którzy towarzyszyli mu na ziemskiej drodze, a szczególnie rodzicom, obok których chciał być pochowany i bratu, który był zawsze blisko niego, a zwłaszcza w latach cierpienia i choroby.