- Nie mieliśmy w minionym roku okazji, żeby koncertować, żeby mieć żywy kontakt ze słuchaczami naszych koncertów - opowiadają Basia Chlebek i Weronika Damek z cieszyńskiego zespołu "Aeternum". - Kiedy więc dowiedzieliśmy się o projekcie Caritas: "Czas na młodzież", już wiedzieliśmy, że czeka nas coś wyjątkowego.
Basia Chlebek i Weronika Damek nie kryją, że one, jak i ich przyjaciele, już bardzo tęsknią za normalnością. Zwłaszcza że wszyscy są członkami wokalno-muzycznego zespołu "Aeterum", działającego przy parafii Opatrzności Bożej w Cieszynie-Pastwiskach i mocno już odczuwają epidemiczne rygory. Nie mieli w tym roku okazji, żeby koncertować, żeby mieć żywy kontakt ze słuchaczami, uczestnikami Mszy św. i nabożeństw, podczas których grają i śpiewają.
- Nie było spotkań z seniorami i chorymi, których także odwiedzaliśmy w ośrodkach prowadzonych przez siostry elżbietanki cieszyńskie i boromeuszki w Cieszynie - opowiadają dziewczyny. - Bardzo nam tego brakowało. Udało się nam zrobić internetowe nagranie kafelkowe - bardzo popularne w tych czasach wśród zespołów muzycznych, ale to wciąż jeszcze nie było to. Kiedy więc dowiedzieliśmy się o projekcie "Czas na młodzież", już wiedzieliśmy, że czeka nas coś wyjątkowego.
"Serce za serce" - zaangażowani muzycy dawali swoje, a wdzięczni słuchacze oddawali im własne.Tę operację zaplanowali w szczegółach. W czasach rygorów covidowych nie mogło być inaczej. Tym bardziej, że zamierzali odwiedzić miejsce, w którym średnia wieku mieszkańców, to… 70-80 lat. Przeszli całą procedurę sanitarną, która im na to pozwoliła i odwiedzili podopiecznych Centrum Medycznego Sióstr Elżbietanek w Cieszynie. Stu - w większości - seniorów przebywa tu w czterech odseparowanych od siebie blokach i budynkach. Do każdego prowadzą korytarze, oddzielające pokoje pacjentów od klatki schodowej. To tam, nie wchodząc na oddziały, młodzi artyści ustawiali swój muzyczny sprzęt i dali aż cztery czterdziestominutowe koncerty kolęd! Od słuchaczy dzieliły ich drzwi i kilkumetrowy dystans. Skutecznie skróciły go dźwięki i serdeczność, jaką przynieśli tu młodzi.
Podziękowaniem dla nich były gorące oklaski, domaganie się bisów, ale i… łzy wzruszenia. - Na pewno jeszcze tu wrócimy w lutym i marcu - z nowym repertuarem! - zapewniają Basia i Weronika.
Seniorzy ze wzruszeniem czekali na młodych, a potem dołączyli do kolędowania.Na tym, by zespół odwiedził podopiecznych ośrodka, bardzo zależało dyrektorowi Krystianowi Kukuczce. Pełni tę funkcję dopiero od listopada ubiegłego roku, ale już wcześniej angażował się tu w wolontariat i pomoc siostrom elżbietankom. W czasie wakacji dowiedział się o projekcie "Czas na młodzież", do którego młodych zaprosiła Caritas diecezji bielsko-żywieckiej i ks. Tomasz Niedziela, odpowiedzialny w jej strukturze za wolontariat. "Czas na młodzież" to projekt przygotowany przez gdańskie stowarzyszenie "Morena" i Caritas ogólnopolską.
- Przez projekt chcieliśmy trafić do młodzieży szkół średnich i studentów, w tym również osób z orzeczeniem o niepełnosprawności, by mieli oni szansę podnieść swoje kompetencje społeczne, takie jak: umiejętność pracy w grupie, zarządzania zasobami ludzkimi, motywowania innych do działań, wypracowywania kompromisów czy przyjmowania konstruktywnej krytyki - mówi ks. Niedziela.
Młodzi tworzą czteroosobowe grupy, którym towarzyszą mentor-wolontariusz i sprawujący opiekę nas danym projektem - coach. Krystian Kukuczka pełni rolę coacha dla sześciu cieszyńskich czwórek. Dwie z nich tworzą młodzi z Pastwisk, zaangażowani w działalność zespołu "Aeternum".
Czwórka: Weronika Borowska, Zuzia Bussler, Basia Chlebek i Natalia Ptaszek napisała projekt: "Nadzieja na pięciolinii", a druga: Ania Baran, Szymon Masarski, Amelia Wątor i Weronika Adamek - "„Z muzyką w świat seniora". Mentorem pierwszej grupy został szef zespołu Wojciech Kozieł, a drugiej - członkini zespołu - Elżbieta Mach. Dołączył do nich jeszcze nastolatek Adam Bussler - wiek nie pozwolił mu jeszcze na dołączenie do projektu, ale oni nie wyobrażają sobie występów bez swojego trębacza!
"Serce za serce" - zaangażowani muzycy dawali swoje, a wdzięczni słuchacze oddawali im własne.- Nasi podopieczni to osoby niesamodzielne, w większości seniorzy, mocno zaawansowani wiekiem, którzy wymagają całkowitej opieki medycznej i pielęgnacyjnej. Wielu z nich tu przeżywa ostatni czas swojego życia - mówi K. Kukuczka. - Wiemy, jak bardzo ważny w tym czasie jest kontakt seniorów z najbliższymi, z ludźmi, którzy chcą przy nich być, którzy mogą wnieść w ich życie radość i nadzieję. Bardzo zaostrzyliśmy zasady odwiedzin, ale nie zakazaliśmy ich. Jednego pacjenta mogą odwiedzić raz w miesiącu dwie osoby, spełniające szereg rygorów (w sumie każdego dnia, od 14.00 do 15.00, na oddziale może przebywać czterech odwiedzających u dwóch pacjentów). Uważam, że przy zastosowaniu się do obowiązujących zasad, odwiedzający stanowią dla pacjentów takie samo zagrożenie jak personel medyczny. To, że młodzież przyszła i pokolędowała wszystkim nam dało namiastkę normalności…
Więcej o diecezjalnych pomysłach młodych w ramach projektu "Czas na młodzież" przeczytacie w papierowym "Gościu Bielsko-Żywieckim" na niedzielę 24 stycznia.