W filialnej świątyni parafii w Pewli Małej w ostatnią niedzielę grudnia odbył się jeden z pierwszych odpustów. A w rozpoczętym właśnie roku szykuje się tu wiele okazji do świętowania.
Przede wszystkim dobiegają końca wyposażanie budowanego od ponad 10 lat kościoła i przygotowanie do uroczystego poświęcenia. – Pozostały do uzupełnienia już ostatnie elementy, nad którymi pracują artyści Ewa i Piotr Kłoskowie ze Szczyrku.
Dziełem pana Piotra jest obraz Świętej Rodziny w prezbiterium. To kopia malowidła wzorowanego na rzymskim wizerunku, jaki od bp. Pelczara otrzymali rodzice bł. ks. Markiewicza. Po ich śmierci miał go zawsze ze sobą – mówi ks. Kazimierz Radzik, michalita, proboszcz w Pewli Małej.
Anna Mrózek, niestrudzona kronikarka parafialnego życia, pokazuje w grubym albumie fotografie z poświęcenia placu pod budowę, którego dokonał ks. Radzik w 2008 r., wówczas jako generał Zgromadzenia św. Michała Archanioła. – Teraz jako proboszcz przygotowuje go do konsekracji – tłumaczy pani Anna, przypominając, że idea budowy kościoła pojawiła się już znacznie wcześniej, kiedy z powodu znacznej odległości od kościoła parafialnego Msze św. w budynku prywatnym zaczął odprawiać ks. Bogdan Kolinek.
Marzenia o kościele skutecznie zaczął realizować ks. Antoni Tyniec. Nie powstrzymały go trudne doświadczenia związane z pożarem, który w grudniu 2002 r. poważnie zniszczył kościół parafialny. Wraz z parafianami opłakiwał tę stratę, a zaraz po odbudowie ruszyły też prace w przysiółku Dworzyska, gdzie stanęła wymarzona przez ks. Tyńca świątynia z dwiema białymi wieżami, które są z daleka widoczne także dla przejeżdżających pobliską drogą do granicy ze Słowacją. Być może ta lokalizacja przyczyni się do tego, by kościół Świętej Rodziny i bł. ks. Bronisława Markiewicza stał się miejscem modlitw w intencji rodzin także dla gości.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się