Bp Roman Pindel do diecezjan na Nowy Rok

W pierwszym dniu nowego roku bp Roman Pindel zwrócił się do diecezjan podczas Mszy św. koncelebrowanej pod jego przewodnictwem w kościele św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach - w parafii, przy której działa radio Anioł Beskidów. Bp Pindel sprawował tę Eucharystię w intencjach przekazanych przez kilkuset wiernych za pośrednictwem mediów diecezjalnych, polecając Bożej opiece także pracowników tych mediów, słuchaczy radia Anioł Beskidów oraz wszystkich diecezjan.

- My, komorowianie, cieszymy się bardzo, że od wielu już lat w tym pierwszym dniu roku ksiądz biskup przybywa do naszego kościoła parafialnego, aby na falach Anioła Beskidów wygłosić orędzie noworoczne do diecezji - mówił proboszcz ks. kan. Tadeusz Nowok podczas powitania zgromadzonych w świątyni, przy radioodbiornikach i komputerach.

Bp Pindel w noworocznej homilii mówił o trzech najczęściej praktykowanych rodzajach modlitwy: prośby, podziękowania, przeproszenia, a także o czwartej modlitwie - uwielbienia Boga.

- Niemal rok trwa epidemia, pokazując wiele prawdy o nas. W sytuacji granicznej, jak o niej mówią filozofowie, jeden człowiek może wyrastać na bohatera, świętego, okazuje się być zdolnym do przekroczenia siebie. Inny przeciwnie - ucieka w chorobę, wycofuje się, zawodzi, okazuje się, że jest nieodpowiedzialny i nie można na niego liczyć. Kiedy ten rok się kończy, a zaczyna nowy, warto pójść za tymi trzema motywami modlitwy: prośby, dziękczynienia i przeproszenia - mówił bp Pindel.

- Dziękuję Bogu, że kilka razy mogłem się zarazić, a z sześciu badań tylko jeden wynik okazał się pozytywny. Mogę dziękować Bogu, że przebieg był łagodny, choć niewiele brakowało, by mnie zatrzymano w szpitalu. Dziękuję, że spotkałem wspaniałych lekarzy, nie tylko wtedy, kiedy sam potrzebowałem pomocy, ale kiedy interesowałem się stanem zdrowia innych księży. Jak nie dziękować Bogu za lekarza, który zostaje sam na oddziale, bo inni są chorzy; nocuje tam, dyżuruje kilka krytycznych dni i nocy. Jak nie dziękować za lekarkę mającą małe dzieci i pracującą wciąż na oddziale zakaźnym, czy za lekarkę, która już drugi raz w tym roku zaraziła się, bo ma niską odporność, a jednak wciąż leczy chorych na tym oddziale. Byłem świadkiem wielu sytuacji dotkliwego braku, kiedy coś zawiodło, struktury nie zadziałały - i znajdowali się ludzie, którzy przyszli z pomocą - opowiadał.

Kaznodzieja zadawał też pytanie, o co powinniśmy prosić po tym roku, mając świadomość, że zagrożenie koronawirusem nie skończy się szybko. Jak tłumaczył, odpowiedzią są zapisane w Księdze Liczb wskazania dotyczące błogosławieństwa, jakiego ma udzielać Aaron i wszyscy kapłani.

- Bóg nakazuje kapłanom przede wszystkim błogosławić. Błogosławieństwo Aarona to jest to, co Bóg obiecuje człowiekowi. Ono zawiera pięć darów, które Bóg daje temu, który prosi o błogosławieństwo. To po pierwsze: "Niech Pan błogosławi cię i strzeże"; po drugie: "Niech Pan rozpromieni Swe oblicze nad tobą"; po trzecie: "Niech cię obdarzy Swą łaską"; po czwarte: "Niech zwróci ku tobie oblicze Swoje"; po piąte: "Niech cię obdarzy pokojem".

Jak podkreślił bp Pindel, w tym błogosławieństwie nie ma odpowiedzi na prośby zawężone do konkretnej sprawy. - To jest wielorakie działanie Boga dla najlepiej pojętego dobra człowieka. Bóg obiecuje w tym błogosławieństwie pomyślność według swoich zamiarów, w tym, co człowiekowi służy. I obiecuje obronę od zła, z którym sobie sami nie poradzimy. To także obietnica życzliwości wobec naszych działań, które chcemy podejmować. To łaska, bez której nie możemy się ani zbawić, ani wierzyć, ani ufać, ani kochać Bożą miłością. Bez łaski też nie podejmiemy dobrego czyny. Bez łaski nie zbawimy się. Bóg obiecuje, że będzie życzliwie oblicze Swoje kierował ku nam, tak jak matka czujnie i życzliwie patrzy na bawiące się dziecko. Warto prosić o takie błogosławieństwo na ten nowy rok... - przekonywał.

Rozważając potrzebę modlitwy przepraszającej Boga, bp Pindel wskazywał, że dotykające nas sytuacje graniczne mogły wyzwolić postawy, których się wstydzimy - i w takim wypadku tym bardziej powinniśmy, idąc za zaleceniami proroka, zwracać się do Pana, czynić rachunek sumienia, bo to Bóg nas uleczy, jeżeli tylko uznamy to, co jest naszą osobistą winą.

- Nie oglądajmy się na innych. Zwłaszcza, że spotykamy i głośno jest o takich, którzy całą sytuację przeżywają skrajnie. Z takiego czy innego powodu dokonują apostazji, tłumacząc, że nie chcą mieć nic wspólnego z "takim" Kościołem, albo takim, jakim się okazał. Inni obnoszą się z grzechem. Ktoś ogłasza, że matka jego zachodziła w ciążę sześć razy, a jest jedynakiem. Mówi także coś podobnego o swoim życiu. Ma to zachęcić do podobnych wyznań - stwierdził bp Pindel, zaznaczając, że w mediach można spotkać wiele przykładów chlubienia się grzechem.

- Św. Paweł pokazuje, na czym polega grzech i pisze, że początkiem grzechu nie jest takie czy inne grzeszne upodobanie. Najgłębszą przyczyną i początkiem wszelkiego grzechu jest to, że człowiek nie uznaje Boga za Boga; nie traktuje poważnie Boga, nie czci Go i nie dziękuje Bogu. Skutkiem jest wypowiedzenie posłuszeństwa albo nie liczenie się z Bogiem. Apostoł mówi, jak zmienia się wtedy człowiek: znajduje sobie innych bogów, którym się poddaje, znajduje inne ideologie zamiast wiary - i ich słucha. Porządek, którym dotąd posługiwał się przy patrzeniu na życiowe sprawy, radykalnie się zmienia. (...) To rodzi nowy kult, tworzy zamęt w podejściu do stworzenia - przestrzegał ordynariusz bielsko-żywiecki, zaznaczając, że człowiek w takiej sytuacji chlubi się tym, czego należy się wstydzić i postępuje w nim degradacja moralna, degradacja wiary.

- Dziękujemy więc Bogu, zanośmy nasze błaganie o Boże błogosławieństwo według tego wzorca, które Bóg podał kapłanom Aarona i przepraszajmy, i uznajmy ten nieporządek, który odnajdujemy w tych czasach, kiedy jest jakieś rozdzielenie, jakieś rozdarcie, jakaś wielka próba dla nas - apelował do diecezjan bp Pindel.

 

« 1 »