Na Zapolance, przy żółtym szlaku z Rajczy-Nickuliny na Halę Lipowską, mimo zapowiadanego wcześniej załamania pogody zebrało się blisko dwieście osób. Stanęli wokół obelisku, który jest hołdem dla żołnierzy „Bartka”: por. Stanisława Kopika "Zemsty" i jego ludzi. Wzniesienie obelisku było dziełem wielu osób, które włączyły się w inicjatywę zapoczątkowaną i koordynowaną przez Piotra Monia, podjętą dla zachowania pamięci o zapomnianych bohaterach.
Przyszli ze sztandarami, w strugach deszczu, by uczcić pamięć walczących na Żywiecczyźnie od 1946 r. żołnierzy i współpracowników oddziału por. Stanisława Kopika „Zemsty”, jednego z najbardziej walecznych oddziałów zgrupowania Narodowych Sił Zbrojnych mjr. Henryka Flamego „Bartka”. To ich upamiętnia kamienny obelisk z krzyżem i tablicą przypominającą o zamordowanym przez UB w 1948 r. por. „Zemście”.
Koncelebrowanej polowej Mszy św. przewodniczył ks. prał. Stanisław Kozieł.- Stanął po to, żeby wśród młodych przetrwała pamięć o bohaterskich obrońcach naszej wolności, którzy też tymi szlakami chodzili i walczyli z komunistyczną władzą, choć większość partyzantów ze zgrupowania NSZ "Bartka" już wtedy nie żyła - mówili budowniczowie obelisku z Piotrem Moniem na czele, którzy z potrzeby serca postanowili uczcić niezłomnych. Prywatni ofiarodawcy podarowali teren pod pomnik, pomogli przewieźć z Kamesznicy potężny głaz, wykonać liczne prace. - O upamiętnieniu obrońców naszej prawdziwej wolności marzyliśmy od lat - przyznawali wzruszeni na Zapolance.
Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika rozpoczęła się od polowej Mszy św., pod przewodnictwem ks. prał. Stanisława Kozieła, delegata bp. Romana Pindla, koncelebrowanej m.in. przez proboszcza w Ujsołach ks. Grzegorza Badurę.
Homilię o bohaterstwie obrońców prawdy wygłosił ks. prał.Władysław Nowobilski.W homilii ks. prał. Władysław Nowobilski przypomniał słowa Pana Jezusa z Ewangelii: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. - Był w Polsce po zakończeniu II wojny światowej czas wielkiej rozterki, bólu, walki, zdrady, straszliwych tortur i skrytobójczych mordów. Dobrze, że prawda o tym czasie i ludziach przebija się do świadomości – mówił ks. prał. Nowobilski, wskazując, jak bolesna była powielana przez komunistyczną władzę kłamliwa wizja historii, w której bohaterów wiernych przysiędze składanej przed Bogiem nazywano bandytami, a zdrajców nagradzano.
Krzysztof Kopik, bratanek porucznika (pierwszy z prawej) dziękował za pamięć o bohaterze.Obelisk poświęcił ks. prał. Stanisław Kozieł, a kwiaty i znicze złożyli delegaci władz państwowych i samorządowych, organizacji kombatanckich, patriotycznych, Górale Żywieccy i Dzieci Serc, a także przybyli z Garwolina przedstawiciele rodziny por. Kopika. Jego bratanek Krzysztof ze łzami w oczach dziękował za ten wzruszający hołd. Wśród oddających cześć bohaterom nie zabrakło córki dowódcy zgrupowania NSZ „Bartka” - Alicji Flame-Reinhardt.
Życie por. Kopika „Zemsty” mogłoby być podstawą scenariusza sensacyjnego filmu. Był zawodowym oficerem. Trafił w Beskidy jako żołnierz WOP. Zagrożony aresztowaniem, w 1946 z grupą podkomendnych dołączył do zgrupowania „Bartka”. Jego oddział walczył w Beskidach najdłużej, a kiedy w 1947 r. dalsza walka była niemożliwa, z kilkoma żołnierzami wydostał się z obławy i wyjechał pod Warszawę. W noc wyjazdu w kościele w Lipowej poślubił Danutę Ryłko „Malinę”, która walczyła w jego oddziale.
Białe i czerwone znicze zapłonęły przy fotografii por. Kopika.W Warszawie kontynuował działalność konspiracyjną, planował zdobycie funduszy i organizację nowego oddziału, jednak przy wsparciu partyzanta zdrajcy UB przygotowało prowokację i został aresztowany 19 czerwca 1948 r. Tego samego dnia zginął. Nie wiadomo, gdzie jest pochowany.
W krótkiej prelekcji dr Tomasz Greniuch z IPN mówił o żołnierzach wyklętych i wartości, jaką miało dla narodu ich trwanie wbrew wszelkim przeciwnościom. Por. Kopik należał do najbardziej wytrwałych i za walkę o niepodległą Polskę zapłacił życiem.
Oklaskami zgromadzeni odpowiedzieli na krótkie wystąpienie starosty żywieckiego Andrzeja Kalaty, który poinformował o postępach prac nad przygotowaniem specjalnego cmentarza żołnierzy zgrupowania "Bartka" w Kamesznicy i przekazaniu działki przeznaczonej na ten cel.
Podczas uroczystości Władysław Santera zaprezentował najnowszą publikację: wspomnienia ppłk Władysława Foksy: "Niezłomny. Żołnierz "Bartka".Podczas uroczystości Władysław Sanetra ze Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy NSZ VII Okręgu Śląskiego zaprezentował też wydaną niedawno publikację „Niezłomny. Żołnierz «Bartka»”, zawierającą wspomnienia ppłk. Władysława Foksy ps. „Rodzynek” z Żywca, ostatniego żyjącego dowódcy oddziału w zgrupowaniu „Bartka”.
Wspomnienia ppłk. Władysława Foksy z Żywca, ostatniego żyjącego dowódcy oddziału ze zgrupowania "Bartka".- Wydaliśmy ją na setne urodziny ppłk. Foksy, by wszyscy mogli przekonać się, jak w jego życiu zaowocowało wychowanie w duchu wartości: Bóg – honor – ojczyzna. On każdego dnia pokazywał, co to znaczy być wiernym przysiędze. Warto poznać historię jego życia i to, co nam dzisiaj chce przekazać - mówił W. Sanetra. Egzemplarze książki otrzymali wszyscy zgromadzeni na polanie, a po Apelu Poległych organizatorzy zaprosili na wojskową grochówkę.
- Chłód i deszcz nie przeszkodziły nam w uczczeniu bohaterów, jednak nie obyło się bez przykrych przeżyć, kiedy dotarła do nas wiadomość, że pomnik pomordowanych żołnierzy "Bartka" w Żywcu został zniszczony i zerwano z niego wszystkie tablice. Również tablica na obelisku por. Kopika została jeszcze przed odsłonięciem porysowana. To pokazuje, jak wiele jeszcze dla bohaterów tamtej historii trzeba zrobić - podsumowywali zgodnie uczestnicy uroczystości...