Przygotowywali się do matury, a jednocześnie myśleli o tym, co dobrego jeszcze mogą zrobić razem, nim ich drogi się rozejdą. Wymyślili projekt społeczny „Ostatni Dar”. Niedawno pokazali drugą odsłonę swojej pracy.
Kamil Lorek, Monika Gregor i Kacper Płonka są tegorocznymi absolwentami Technikum nr 1 w Bielskiej Szkoły Przemysłowej. W ramach praktycznej olimpiady „Zwolnieni z teorii” chcieli przekonać mieszkańców województwa śląskiego do idei transplantacji, której – jak mówią – wciąż towarzyszą negatywne mity i przekonania.
W czasie zimowych ferii chwycili w rękę kamerę i ruszyli do kilku śląskich miast, by poznać opinię ich mieszkańców na temat pośmiertnego dawstwa narządów, zaś wiosną, we współpracy z koleżankami i kolegami, przygotowali reklamę społeczną, w której przekonują do pozytywnego patrzenia na transplantację oraz wypełnienia i noszenia przy sobie oświadczenia woli pośmiertnego oddania narządów do przeszczepu. Sami przygotowali druczki oświadczenia. Czekali na czas, w którym będą je mogli osobiście rozdawać na ulicach. Koronawirus zweryfikował ich plany – oświadczenia dołączyli więc do rozwieszonych na Śląsku plakatów.
– W Polsce obowiązuje tzw. domniemana zgoda na przeszczep narządów po śmierci. Oświadczenia woli nie mają więc mocy prawnej, ale informują bliskich, że w nadziei ratowania życia innych wyrażamy zgodę na pobranie po śmierci naszych komórek, tkanek i narządów do przeszczepienia – podkreślają młodzi. Po maturze zadecydowali, że dobrze będzie przygotować drugą odsłonę „Ostatniego Daru”. Nakręcili kolejną reklamę społeczną, której mottem stała się ziemska wędrówka człowieka – „sztafeta życia”. Klasyczną pałeczkę zastąpiły pluszowe organy, wykonane przez ich szkolne koleżanki. W filmiku występują m.in. Jadwiga, Karina i Wiesława – biorczynie serca, Monika i Irena – biorczynie nerki, i Bartosz – biorca wątroby.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się