Są w różnym wieku, mają różne doświadczenie życiowe, ale każda z nich – kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu – dostała prezent, który stał się dla niej darem i odpowiedzialnością. Od roku międzyrzeckie mamy tworzą wyjątkową wspólnotę.
Małgorzata Szatanik z parafii św. Marcina w Międzyrzeczu Górnym nie ma wątpliwości: to było prowadzenie Ducha Świętego. Jest mamą dwojga dorosłych już dzieci i babcią trojga wnucząt.
Była na pierwszym roku Diecezjalnego Studium Teologii Rodziny, kiedy w przerwie między zajęciami poznała Annę – liderkę wspólnoty Matek w Modlitwie „Miriam” z Cieszyna. – Już w czasie naszej rozmowy zrozumiałam, po co ja w ogóle na to studium trafiłam! To spotkanie z Anią było jak objawienie – opowiada. – Wróciłam do domu, znalazłam informację o wspólnocie i skontaktowałam się z Lucyną Dec z Białegostoku – koordynatorką ruchu Matek w Modlitwie w Polsce.
Jak mówi Małgorzata, dalej sprawy potoczyły się szybko. – W czerwcu ub.r. w „Gościu” przeczytałam tekst o 10-leciu Matek w Modlitwie w Polsce. Jednocześnie w tym moim pragnieniu modlitwą i doświadczeniem wspierały mnie różne osoby, a wśród nich Agnieszka Moś z diecezjalnego duszpasterstwa rodzin, która skontaktowała mnie z Renią – liderką Matek w Modlitwie w Zamarskach. Tam też przeżyłam pierwsze spotkania modlitewne grupki Matek w Modlitwie. To Renia stała się dla mnie mentorką i ogromnym wsparciem.
Z nowymi doświadczeniami, artykułem z „Gościa” i modlitewnikami, z których korzystają wspólnoty matek na całym świecie, Małgorzata zgłosiła się do proboszcza ks. Jana Walusia. Z jego błogosławieństwem mogła zacząć myśleć o tworzeniu grupy. W wakacje razem z córką, siostrą, bratową, mamą męża, potem z koleżankami zaczęły się modlić w domu. A po raz pierwszy międzyrzeckie mamy spotkały się w salce parafialnej 16 września 2019 r.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się