Pojechało 80 dzieci i młodzieży, a chętnych na liście rezerwowej było prawie drugie tyle! Bo już doskonale wiedzą, że te 12 dni wakacji to przygoda, o której się mówi przez cały rok.
Nie ma lekko. Codziennie wstawali na tyle wcześnie, by na 7.15 zdążyć na Mszę św. Po ósmej już kończyli śniadanie i zaczynali kolejny dzień pełen wrażeń w Sarbinowie nad Bałtykiem i niedalekich miejscowościach – w westernowym Zieleniewie czy wiosce wikingów niedaleko Kołobrzegu. Nie było totalnego luzu – był rytm dnia, zasady, których musieli przestrzegać, była szkoła… rozwijania pasji, była i nauka modlitwy, tworzenia prawdziwej wspólnoty, a przy tym – mnóstwo zabawy na powietrzu, bo to przecież wakacje!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.