Ze względu na epidemię główne diecezjalne uroczystości ku czci patrona naszej diecezji 14 sierpnia odbyły się w kościele św. Maksymiliana w Oświęcimiu. Modlitwy za wstawiennictwem świętego zanosili także kapłani i wierni w Harmężach oraz w sanktuarium MB Wspomożenia Wiernych. Po liturgiach delegaci z trzech świątyń złożyli kwiaty pod tablicą na dawnym placu apelowym, pod Ścianą Straceń i w Bloku 11., gdzie zginął o. Kolbe.
Bp Roman Pindel, witając w kościele św. Maksymiliana abp. Ludwiga Schicka z Bambergu, podkreślił, że to już jego jedenasty udział w oświęcimskich uroczystościach. - Myślę, że zasługuje na tytuł przyjaciela Polski i przyjaciela tego miasta - dodał bp Pindel. Ks. Mariusz Kiszczak powitał też przybyłych przedstawicieli władz wojewódzkich i samorządowych.
Gościowi z Niemiec za przyjęcie zaproszenia i wytrwałą modlitwę do św. Maksymiliana dziękował bp Roman Pindel.W homilii, przetłumaczonej przez ks. Jana Nowaka, dyrektora oświęcimskiego Centrum Dialogu i Modlitwy, abp Schick przyznawał, jak ważne jest dla niego to, że u św. Maksymiliana może reprezentować Niemców i Niemcy, które w okresie nazizmu wyrządziły tak wiele szkód.
Liturgii przewodniczył i homilię wygłosił abp Ludwig Schick.- Także św. Maksymilian jest ofiarą nazistowskiego terroru. Od dziesięcioleci, od 1963 r. miał on szczególny wpływ na pokój, pojednanie między narodami, a szczególnie między Niemcami i Polakami - zaznaczył abp Schick, wskazując na liczne dzieła podejmowane pod patronatem męczennika Auschwitz.
Modlitwom towarzyszyły relikwie św. Maksymiliana, w tym jego obozowy różaniec i miniaturowy kielich mszalny.Jak dodawał, w dzisiejszej Europie, wobec odradzających się nacjonalizmów i coraz większego zagrożenia pokoju, św. Maksymilian jest ważnym wsparciem pojednania. - Swoje zadanie widział w tym, aby przekonać ludzi, że Bóg kocha wszystkich i pozwala im kochać się wzajemnie tak, jak umiłował nas Chrystus - mówił abp Schick.