Zgodnie z ponadtrzystuletnią tradycją u franciszkanów w Kętach uroczystości odpustowe trwały aż trzy dni.
Przez trzy dni na sprawowanych w niedzielnym porządku Mszach św. gromadzili się wierni z Kęt i okolicy. Przyszli też o północy na maryjną pasterkę i koncelebrowaną w samo południe sumę z procesją eucharystyczną. Jak przypominał kaznodzieja tegorocznego odpustu franciszkanin o. Józef Ślusarz, wyproszony przez św. Franciszka odpust zupełny był wyjątkowym darem, który początkowo można było uzyskać przez cały rok wyłącznie w odbudowanej przez świętego małej kapliczce MB Anielskiej, z czasem kolejni papieże rozszerzyli odpust najpierw na wszystkie świątynie franciszkańskie, a dzisiaj 2 sierpnia można go uzyskać także we wszystkich kościołach parafialnych. Można go wyprosić dla siebie, ale także dla zmarłych, którzy są w czyśćcu i dzięki naszej modlitwie mogą znaleźć się w niebie. – Wydawało się to niemożliwe, że skromna kapliczka i skromny człowiek będą znane na całym świecie – mówił kaznodzieja, podkreślając, że tajemnica tej wielkiej siły św. Franciszka zawiera się w jego postanowieniu, aby nawracanie i przemienianie świata zacząć od siebie. – Święty Franciszek zostawił też ważną wskazówkę, by nasze prośby zanosić za pośrednictwem Maryi, najmożniejszej orędowniczki. – Wierni od ponad trzech wieków przychodzą tu, aby prosić o łaskę odpustu i szukać opieki Matki Bożej. Dziękuję kapłanom i siostrom zakonnym, wyrażam wdzięczność wam wszystkim, którzy tu przychodzicie i waszą modlitwą uświęcacie to miejsce – mówił o. Rajmund Wilk OFM, gwardian kęckiego klasztoru na zakończenie odpustowej sumy w Kętach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.