Przekonują o tym tegoroczni jubilaci: świętujący 25-lecie swojej działalności Grojcowianie z podżywieckiego Wieprza. Co zrobić, żeby zachować moc tradycji? Jak obronić ją w trudnej rzeczywistości trwającej pandemii? Na te pytania próbują odpowiedzieć organizatorzy 57. Tygodnia Kultury Beskidzkiej, największego folklorystycznego festiwalu w Polsce i Europie.
Wierność dziedzictwu rodzimej kultury jest kluczem do określenia własnej tożsamości. – Po co nam ta tradycja? Bez niej nie da się przecież żyć. Zresztą my też na razie nie potrafimy żyć bez Grojcowian. To przecież całe nasze życie, nasza dusza, a na pewno także lokalny patriotyzm – odpowiada bez wahania Jadwiga Jurasz, kierownik i choreograf świętującego zespołu. Zgodnie przytakują: Brygida Murańska – kierownik muzyczny Grojcowian i Małych Grojcowian oraz Marek Jurasz, prezes stowarzyszenia „Grojcowianie”.
Tu rośniemy
Na pierwsze spotkanie organizacyjne 4 października 1995 r. przyszło 26 osób. Po dwóch tygodniach było w zespole już 60 członków. Najpierw powstali Mali Grojcowianie. Młodzi tańczyli, grali i śpiewali z takim zapałem, że wkrótce posypały się pierwsze nagrody i zaproszenia na koncerty czy prestiżowe festiwale. I tak było przez kolejne lata, a kiedy dorośli, naturalną konsekwencją stało się powołanie kolejnego zespołu: Grojcowian.
Dziś w zespołowym kręgu gromadzą się już praktycznie cztery pokolenia: dzieci, młodzież, rodzice, babcie i dziadkowie. Łącznie 80 osób, a w ciągu całego ćwierćwiecza przewinęło się ok. 400 osób. Większość z zespołem jest związana kilkanaście lat. – Nasi najmłodsi członkowie mają 6 lat, a są z nami też osoby po siedemdziesiątce. Razem cieszymy się naszą gwarą, strojem, tańcami, muzyką, a młodych uczymy szanować i kochać swoją kulturę – mówi Jadwiga Jurasz.
Wspieraniem zespołowych inicjatyw, w tym edukacji w zakresie gry na ludowych instrumentach oraz publikacji wydawnictw muzycznych i książkowych, zajmuje się powołane w 1998 r. z inicjatywy instruktorek: Jadwigi Jurasz, Brygidy Murańskiej, Anny Kupczak oraz plastyka Marka Jurasza i społeczniczki Czesławy Kłusak Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Grojcowianie”.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się