Strugi deszczu nie zniechęciły w sobotę 11 lipca uczestników drugiego spotkania 8. Ewangelizacji w Beskidach. Tym razem jego celem był Leskowiec, w pobliżu kaplicy Matki Bożej Królowej Gór i Gronia Jana Pawła II.
Tegorocznemu wędrowaniu z Dobrą Nowiną towarzyszą hasło: "Z Janem Pawłem II zdobywamy szczyty" i fragmenty "Tryptyku rzymskiego", którego fragmenty na każdym szczycie rozdają członkowie jednej ze wspólnot ewangelizacyjnych związanych z Fraternią Franciszkańską w Rychwałdzie.
Drugi wybrany przez organizatorów szczyt był szczególny - to Leskowiec, w pobliżu którego znajdują się Groń Jana Pawła II i wybudowana na nim staraniem zmarłego w styczniu tego roku Stanisława Jakubowskiego kaplica Matki Bożej Królowej Gór.
Groń Jana Pawła II (oficjalnie nazwany tak rozporządzeniem rządowym w 2004 r.) wcześniej nosił nazwę Jaworzyna. Karol Wojtyła w latach dzieciństwa i młodości, a później również jako ksiądz i biskup wielokrotnie wchodził na szczyt. Ostatni raz był tutaj jako kardynał w 1970 r. - po Mszy św. odprawionej z okazji 25-lecia kapłaństwa w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Wspólnota Krucjaty Wyzwolenia Człowieka z Rychwałdu na Leskowcu.To miejsce wyjątkowe m.in. dla Bernadety i Stefana Targoszów, świeckich koordynatorów tegorocznej Ewangelizacji w Beskidach. Część Leskowca związana jest z ich rodziną - właścicielem terenu jest kuzyn Stefana, Stanisław. Także kaplica na Groniu stoi na części podarowanej przez niego ziemi. Również Stanisław postawił krzyż, który dziś stoi na Leskowcu (poprzedni został zniszczony).
Dla Bernadety i Stefana postać Karola Wojtyły i Jana Pawła II jest wyjątkowa za sprawą... ich ślubnych obrączek. Kiedy w latach 50. rodzice Stefana brali ślub w Krakowie, to właśnie ks. Wojtyła pobłogosławił ich związek i obrączki. Odziedziczyła je starsza siostra Stefana, a następnie przekazała je bratu i jego wybrance.
Na Leskowcu gospodarzami Ewangelizacji w Beskidach, którzy dzielili się karteczkami z wydrukowanym cytatem "Tryptyku rzymskiego" pt. "Zdumienie", byli członkowie rychwałdzkiej Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Razem z nimi wędrował brat Szymon Tuptoński OFMConv, spędzający wakacje w rychwałdzkiej wspólnocie franciszkańskiej.
Deszczowa pogoda nie odstraszyła uczestników drugiego spotkania 8. Ewangelizacji w Beskidach na Leskowcu.- Jesteśmy pod wrażeniem, że mimo takiej pogody tyle osób chciało dziś się wybrać w góry - uśmiecha się Barbara Urbaniec z KWC. - Dla nas to szczególne miejsce. Dwa lata temu nam, jako wspólnocie, także dostał się Leskowiec. A była to sobota, którą doskonale pamiętamy do dzisiaj, bo kiedy wwoziliśmy na górę sprzęt nagłaśniający i wszystko, co potrzebne do sprawowania Mszy św., w naszym samochodzie... urwało się koło. Na szczęście Pan Bóg się o nas zatroszczył i wszystko skończyło się dobrze. Jako KWC jesteśmy także mocno związani z Janem Pawłem II. Był jedną z pierwszych osób, które podpisały Księgę Czynów Wyzwolenia i do dziś wspominamy go w naszej modlitwie.
Wielu z uczestników sobotniego spotkania w pobliżu Gronia Jana Pawła II obudziło wspomnienia związane z postacią biskupa, kardynała i papieża Wojtyły, a zwłaszcza z udzielonym im przez niego sakramentem bierzmowania.
- To było w moich Gilowicach, w 1975 r. - opowiada Piotr Sroka, dziś mieszkający w Oświęcimiu. - Każdy z nas był przepytywany przez kardynała. Ja zostałem zapytany o dziesiąte przykazanie. A potem dostałem od kardynała reprymendę, bo kiedy mojego kolegę zapytał, kto to jest bliźni, chciałem podpowiedzieć, na co Wojtyła: "Tyś już zdał"!
Deszczowa pogoda nie odstraszyła uczestników drugiego spotkania 8. Ewangelizacji w Beskidach na Leskowcu.Jak dodaje Piotr: - Trudno nie przyjść w takie miejsce, w którym przebywał, gdzie pielgrzymował jako ksiądz i biskup. Trochę żal, że w tym roku nie możemy tu przeżywać Mszy św., ale wciąż tworzymy wspólnotę ludzi gór. Łączą nas modlitwa, jedność wiary i nawiązana na poprzednich edycjach Ewangelizacji w Beskidach przyjaźń.
- Wczoraj przyjechałem z Krakowa do Rychwałdu i od razu dowiedziałem się, że dziś jest wyjście w góry w ramach Ewangelizacji w Beskidach - dodaje brat Szymon. - Po siedzeniu w izolacji to dla mnie dobry rekreacyjny spacer. Cieszę się, że mogłem wziąć udział w tym wspólnym wędrowaniu. Szedłem pierwszy raz, ale o Ewangelizacji w Beskidach słyszałem od braci już dawno. To ważny aspekt zajmowania przestrzeni publicznej. Mamy baner, który zwraca uwagę, kim jesteśmy, kto patronuje temu wędrowaniu. Choć nie możemy uczestniczyć we Mszy św. na szczycie, ewangelizujemy tym, że jesteśmy razem. Pandemia pokazała, jak bardzo nam brakowało takich zwyczajnych, międzyludzkich spotkań.
Za tydzień - w sobotę 18 lipca - spotkanie na Czantorii Wielkiej.
A relację i zdjęcia z pierwszego spotkania na Baraniej Górze znajdziecie TUTAJ.