Pod przewodnictwem bp. Romana Pindla, wraz z biskupami: Tadeuszem Rakoczym i Piotrem Gregerem, w katedrze modlili się uczestnicy pogrzebu wieloletniego proboszcza tej świątyni. Słowa podziękowania za duszpasterską opiekę i wspieranie w trudnych chwilach wypowiedzieli przedstawiciele Duszpasterstwa Ludzi Pracy, Solidarności, Klubu Inteligencji Katolickiej, a śpiewem pożegnali swojego duszpasterza członkowie wspólnoty neokatechumenalnej.
List kondolencyny abp. Wiktora Skworca, metropolity katowickiego, odczytał proboszcz katedry ks. kan. Antoni Młoczek.
"Śp. ks. Zbigniew Powada odszedł po wielu latach gorliwej służby Bogu i ludowi Bożemu. Pochodzący z Dębowca koło Skoczowa, przygotowywał się do służby kapłańskiej w diecezji katowickiej, gdzie w 1972 r. przyjął święcenia kapłańskie, a następnie przez 20 lat, do zmiany struktury administracyjnej Kościoła w Polsce, posługiwał we wspólnotach parafialnych. Jak wiemy, najwięcej lat poświęcił wspólnocie św. Mikołaja w Bielsku-Białej (...). W dniu pogrzebu dziękuję księdzu prałatowi Zbigniewowi za lata duszpasterskiego zaangażowania w parafiach ówczesnej diecezji katowickiej. Zapewniam o jedności w modlitwie" - pisał abp Skworc.
Modlitwa nad grobem śp. ks. prał. Powady. Alina Świeży-Sobel /Foto Gość- Uczestniczymy we Mszy św. i pogrzebie śp. ks. prałata Zbigniewa Powady. Jak mówi ten psalm, śpiewany na początku Eucharystii, on zapatrzył się na Dobrego Pasterza i pasterzował - głównie w tej świątyni - jako wikary, proboszcz, a także pierwszy proboszcz tej katedry. Dziękujemy za jego życie, za jego wszelkie duszpasterzowanie, także i takie, które doczekało się tak wysokiego odznaczenia - mówił bp Roman Pindel na wstępie liturgii.
Wśród uczestników ostatniego pożegnania byli bp senior Paweł Anweiler, emerytowany zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego, wiceminister rodziny Stanisław Szwed, prezydent miasta Jarosław Klimaszewski, liczna delegacja podbeskidzkiej Solidarności z przewodniczącym Markiem Boguszem, dawni członkowie Duszpasterstwa Ludzi Pracy, a wśród nich były wojewoda bielski Mirosław Styczeń, a także ostatni wojewoda bielski Andrzej Sikora.
Kondukt przeszedł z katedry na cmentarz. Alina Świeży-Sobel /Foto GośćUroczystości pogrzebowe poprzedziła symboliczna ceremonia przekazania Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski, nadanego pośmiertnie ks. prał. Powadzie przez prezydenta Andrzeja Dudę. Odznaczenie było wyrazem uznania dla konsekwentnej, niezłomnej postawy ks. Powady, który w trudnym czasie stanu wojennego, zaraz po przybyciu do Bielska-Białej wspierał środowisko działaczy Solidarności jako duszpasterz, pomagał represjonowanym, odwiedzał uwięzionych. Odznaczenie oraz list prezydenta Dudy przekazała na ręce bp. Romana Pindla doradczyni prezydenta RP Agnieszka Lenartowicz-Łysik.
Za życia ks. prał. Powada odebrał m.in. Krzyż Wolności i Solidarności. Alina Świeży-Sobel /Foto GośćW imieniu związkowców żegnał zmarłego duszpasterza senator Marcin Tyrna, były przewodniczący zarządu Regionu Podbeskidzie "S". - Przychodzimy tutaj jako ludzie Solidarności, tej podbeskidzkiej i tej ogólnopolskiej, z dziękczynieniem Bogu za wszystkie wspólne lata, które mogliśmy przeżyć. Wdzięczni jesteśmy Bogu, za to, że cię przysłał na te beskidzkie drogi. Wdzięczni jesteśmy tobie, bracie Zbigniewie, za ten czas, zwłaszcza stanu wojennego. Ta świątynia jest szczególnie naznaczona twoją obecnością. Tutaj w trudnych czasach ludzie Solidarności mogli spotykać się w wieży za twoją zgodą i zgodą biskupa Bednorza. Mogliśmy się zbierać, pomimo różnych zagrożeń. Miałeś świadomość odpowiedzialności za to, że mogliśmy się tutaj spotykać. Groziły za to konsekwencje i wiele wycierpiałeś z tego powodu. A kiedy nastał nowy czas, wtedy stanąłeś przy ludziach Solidarności, doskonale rozumiałeś potrzeby ludzi pracy, nieraz zagubionych, a my w tej świątyni wielokrotnie mogliśmy się budować twoim słowem na Mszach za ojczyznę. Za to ci dziękujemy. Żegnam cię, bracie w wierze, także we wspólnocie ekumenicznej, którą razem tworzyliśmy - mówił M. Tyrna.
...a pośmietnie został odnaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski- Kochany księże Zbigniewie, dziękujemy ci, że przygarnąłeś nas w 1984 r., by uczyć relacji między polityką a Kościołem. My jeszcze wtedy politykami nie byliśmy, ale chcieliśmy ówczesną władzę odrzucić, jednak nie w drodze rewolucji, a przez kartkę wyborczą. Było to świeżo po zabójstwie przez zdegenerowaną bezpiekę ks. Jerzego Popiełuszki, założyciela duszpasterstw ludzi pracy, który nawoływał, by zło dobrem zwyciężać. Nie jest to sprawa prosta, ale ty się jej podjąłeś i realizowałeś do samej śmierci - mówił Henryk Urban, jeden z członków Duszpasterstwa Ludzi Pracy. - Po latach 90. zmieniła się formuła naszych piątkowych spotkań, a nasze duszpasterstwo przekształciło się w duszpasterstwo młodzieży, które kształciło kadry na przyszłość. Dziś są spośród nich posłowie, ministrowie, dowódcy wojskowi, a przede wszystkim świadomi wyborcy. Wszystkich nas łączy nieutulony żal po wzorze apartyjnego duszpasterza ludzi pracy.
- Kiedy 5 czerwca tego roku ks. prał. Zbigniew Powada odprawiał dla członków Klubu Inteligencji Katolickiej comiesięczną Mszę św. pierwszopiątkową i odmawialiśmy Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa w kaplicy Katolickiego Domu Opieki "Józefów", nikt z nas nie przypuszczał, że to nasze ostatnie wspólne chwile - mówiła prezes KIK Elżbieta Kralczyńska. - Dziękujemy za to i za wszystkie nasze modlitewne spotkania, które prowadziłeś jako nasz duszpasterz przez ponad 30 lat. Miałeś zawsze czas, aby nas wysłuchać i wspierać modlitwą. Były też chwile radości, które również pamiętamy. Sprawowałeś opiekę duszpasterską w czasie licznych pielgrzymek do zagranicznych i krajowych sanktuariów, organizowanych przez nasze stowarzyszenie. W trudnych latach 80. ks. prał. Zbigniew w tej parafii uczynił bezpieczne miejsce dla wolnościowych ideałów Polaków. Nigdy tego nie zapomnimy. Zapamiętamy go jako naszego wielkiego i wyrozumiałego przyjaciela, służącego dobrą radą, podnoszącego nas na duchu w trudnych chwilach. Wierzymy, że tak będzie nadal, że będziesz orędować za nami.
Ks. prał. Jerzy Fryczowski, przyjaciel zmarłego od czasów seminaryjnych, w homilii pogrzebowej wskazywał na wielką troskę ks. prał. Powady o Kościół domowy, o młodzież, rodziny. - A kiedy powstała Solidarność, tworzyły się organizacje ludzi pracy, również angażował się i niech za to będzie słusznie wynagrodzony i uhonorowany - zaznaczał kaznodzieja. Jak dodał, ks. prał. Powada był człowiekiem modlitwy. Nieraz podczas wspólnych podróży inicjował odmawianie Różańca. - On potrafił okiełznać codzienność modlitwą i warto się tego od niego uczyć - wspominał ks. prał. Fryczowski.
Słowo pożegnania pierwszego proboszcza katedry wypowiedział bp senior Tadeusz Rakoczy. Alina Świeży-Sobel /Foto GośćSłowo osobistego pożegnania wygłosił także bp senior Tadeusz Rakoczy. - Z głębokiej potrzeby serca chcę wyrazić serdeczną wdzięczność zmarłemu ks. Zbigniewowi Powadzie za to wszystko, co w 1992 r. zrobił dla tej parafii, dla naszej diecezji, współpracując owocnie w budowaniu fundamentów naszej młodej diecezji, jej jedności i rozwoju. Podziwiam jego mocną wiarę i nieugiętą postawę, szlachetne serce i bystry umysł, umiłowanie Kościoła i bezgraniczne oddanie człowiekowi. Bogu dziękuję za kapłana, który nie zapominał, że duszą kapłaństwa, ożywczą mocą i znakiem rozpoznawczym jest miłość - podkreślał bp Rakoczy.
Po Eucharystii w kondukcie zgromadzeni kapłani i wierni odprowadzili trumnę z ciałem zmarłego kapłana na cmentarz przy ulicy Grunwaldzkiej. Tam, zgodnie z życzeniem ks. prał. Powady, jego trumna spoczęła w grobie, w którym w 1921 r. został pochowany inny ksiądz - Hugo Sierek.