W początkach kapłaństwa ks. Piotra Bułki było sporo wyjątków. Jedne spowodowała obfitość Bożej łaski, dzięki której powołanych do kapłaństwa i wyświęconych zostało jednocześnie aż dwóch parafian: ks. Damian Dadak i ks. Piotr Bułka.
Święcenia z powodu ograniczeń związanych z epidemią otrzymali nie w katedrze, ale w bielskim kościele św. Maksymiliana.
Zaplanowane w Rajczy jako drugie - prymicje ks. Bułki nie mogły się odbyć 14 czerwca - z powodu kwarantanny, którą został objęty. - Nie wszyscy mogli dziś przybyć, ale cieszę się, że mogę modlić z tymi, którzy są tu dzisiaj - podkreślał prymicjant.
Wśród witających prymicjanta przed świątynią i przed ołtarzem były delegacje parafialnych grup i wspólnot, a także panie w strojach regionalnych. W czasie Mszy św. zagrała też góralska kapela...
Epidemia sprawiła, że ks. Piotr Bułka nie mógł wcześniej sprawować prymicji w parafialnym kościele w Rajczy, więc stając przy parafialnym ołtarzu miał już za sobą prymicyjną Mszę św. w parafii praktyk - u św. Marii Magdaleny w Cieszynie, a także w rodzinnej miejscowości: w kaplicy Chrystusa Króla i Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Rycerce Dolnej.
W progu świątyni powitał ks. Piotra Bułkę proboszcz ks. Ryszard Grabczyk.- Przepraszam za to, że do końca nie było pewności, kiedy te prymicje się odbędą. Niestety, w zmienionym terminie nie mógł dojechać zaproszony kaznodzieja: bp Janusz Mastalski z Krakowa, a także były proboszcz ks. kan. Franciszek Warzecha i księża, którzy pracowali w Rajczy. Z powodu uroczystości pierwszokomunijnych nie mogli dziś przybyć również kapłani z Cieszyna - mówił prymicjant.
Z wdzięcznością najpierw dziękował za swoje powołanie Panu Bogu. Swoje podziękowania pod adresem kapłanów - za wzór kapłaństwa, jaki mu dali - złożył na ręce m.in. ks. proboszcza Ryszarda Grabczyka, wszystkich kapłanów pracujących obecnie w Rajczy, a także przedstawicieli seminaryjnej wspólnoty: wicerektora ks. dr. Sławomira Kołaty i ojca duchownego - ks. dr. Bogusława Kastelika.
Przybywającemu do świątyni w Rajczy neoprezbiterowi towarzyszyła niecodzienna asysta: ambulans Maltańskiej Służby Medycznej z delegacją maltańczyków i pocztem sztandarowym. Jak wyjaśniał ks. Piotr, to podczas licznych pielgrzymek jego drogi wiele razy skrzyżowały się z ratownikami. - Bardzo dziękuję za waszą dzisiejszą obecność - mówił.
Uroczysta Eucharystia w sanktuarium MB Kazimierzowskiej.Ze szczególną serdecznością dziękował za wspólną modlitwę licznie zebranym wokół ołtarza ministrantom i lektorom z Rajczy i Rycerki i ich opiekunowi: ks. Michałowi Style. - Sam zaraz po Pierwszej Komunii Świętej zostałem ministrantem i pamiętam słowa ks. Macieja Dąbrowskiego, który kilka lat temu odprawiał tu swoją Mszę św. prymicyjną i zwracając się do służby liturgicznej mówił: - Zobaczcie, jak to się kończy! - wspominał ks. Piotr. - Dziś dziękuję wam, ministranci i lektorzy, że przyczyniacie się, by ta Msza była piękna i pobożna, żeby Pan Bóg został uczczony i wychwalony w tej Eucharystii.
A zwracając się do wszystkich parafian ks. Piotr Bułka mówił: - Bardzo dziękuję, że o mnie pamiętaliście przez te wszystkie lata. To, że dzisiaj tutaj mogę być - chociaż spóźniony o tych parę tygodni - jest dla mnie wielką radością. Chcę podziękować za wasze wsparcie i waszą modlitwę. Dziękuję wszystkim grupom, a zwłaszcza wspólnocie Oazy, w której się również formowałem, a także kręgowi biblijnemu, Oazie Rodzin. Cieszę się, że mogę tę Mszę dzisiaj odprawić za was wszystkich, bo to jest wasze dzieło, że wymodliliście powołanie z Rajczy, powołanie z Rycerki. To nie jest moja zasługa, ani też wyłącznie zasługa mojej rodziny. To jest zasługa was wszystkich, którzy przez te wszystkie lata modliliście się za mnie...
- Dzięki tobie doświadczamy tego cudu, że człowiek może być kapłanem Jezusa Chrystusa. Życzę ci, abyś w każdym momencie życia mógł powiedzieć, że to cud, że jesteś kapłanem i że wszystko, co przyszło ci przeżyć dla Chrystusa było cudowne - mówił ks. proboszcz Ryszard Grabczyk w imieniu parafian.
A w homilii ks. dr Bogusław Kastelik wskazał na trzy najważniejsze zadania, których wypełnianie powinno zawsze towarzyszyć kapłańskiej posłudze prymicjanta.
Prymicyjną homilię wygłosił ks. dr Bogusław Kastelik, ojciec duchowny w krakowskim seminarium.- Po pierwsze: słuchaj Boga - tego, co Jezus będzie ci mówił na ucho, do twojego serca. Nie siadaj do konfesjonału, nie chodź na katechezę - zanim nie posłuchasz, co Jezus chce ci powiedzieć. Słuchaj! Ze słuchania rodzi się posłuszeństwo. Żeby dobrze słuchać ludzi, musisz najpierw dobrze słuchać Boga, musisz słuchać głosu Jezusa - Dobrego Pasterza - mówił ks. dr Kastelik. - Po drugie: kochaj, bo doskonała miłość usuwa lęk. Niejednego w swoim życiu jeszcze się wystraszysz, może nowej parafii, nowego proboszcza. Zanim wyjdziesz do ludzi - kochaj ich. Zanim wyjdziesz na katechezę czy ambonę - kochaj ich! Nie rób niczego, co nie zaczęło się od miłości. Wszystko co robisz i mówisz niech będzie trwale złączone z miłością. Bóg patrzy na serce, także na twoje serce, i doskonale wie, ile w tym sercu jest miłości do ludzi, do świata i do samego Boga. Ta miłość, którą dzisiaj Jezus chce objawić światu przez ciebie, musi być miłością czystą, przezroczystą, abyś idąc do ludzi nie przesłonił sobą Boga, Tego, który jest najważniejszy...
Pamiętaj: żeby dobrze być przy człowieku, trzeba najpierw być przy Bogu. Najwspanialszym darem, jaki możemy ofiarować drugiemu człowiekowi, jest nasza przy nim obecność. Jezus bardzo tego potrzebuje, abyś słuchał, abyś kochał, abyś po prostu był - mówił ks. dr Kastelik.
Błogosławieństwu prymicyjnemu często towarzyszyło ucałowanie kapłańskich dłoni, namaszczonych olejem krzyżma świętego.Dziękując za tę wspólną modlitwę, zakończoną prymicyjnym błogosławieństwem, ks. Piotr Bułka podkreślał: - Często w indywidualnych rozmowach prosiłem: módlcie się, żebym został księdzem, jeśli Pan Bóg będzie chciał, i żebym został księdzem świętym. Księdzem już jestem, Proszę więc dziś, żebyście nie ustawali w modlitwie, żebym był świętym kapłanem, abym umarł jako święty, wierzący kapłan - bo tylko tak można się zbawić i tylko tak ten dar, który dostałem od Pana Boga, a na który nie zasłużyłem, może być wykorzystany...