- Jeśli chcemy pójść do świata ewangelizować, to musimy mieć to, co jest w Ewangelii najbardziej wartościowe - musimy być światłem świata i solą ziemi. Jeśli tym nie jesteśmy, to my świata nie zewangelizujemy - mówił 19 lutego wspólnocie SECiM bp Piotr Greger.
Choć swoje święto patronalne członkowie Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody razem ze swoimi sympatykami i przyjaciółmi obchodzili podczas comiesięcznej Mszy św. w niedzielę 9 lutego, to w środę 19 lutego w czasie spotkania w bielskim kościele św. Pawła kontynuowali świętowanie razem z biskupem Piotrem Gregerem.
Razem z biskupem przy ołtarzu stanęli także: ks. Przemysław Sawa - pasterz SECiM, ks. Piotr Leśniak - proboszcz parafii św. Pawła, ks. Tadeusz Krzyżak z Bystrej Krakowskiej i dyrektor domu rekolekcyjnego „Nazaret”, gdzie ma miejsce większość kursów organizowanych przez wspólnotę, ks. Grzegorz Badura z Ujsoł, ks. Ryszard Szymeczko SDB z Oświęcimia i ks. Alfred Tatarzyn z Pszczyny - asystent SECIM w archidiecezji katowickiej.
W imieniu wspólnoty biskupa witali małżonkowie - Lucyna i Artur Waliczkowie. Zapewnili o modlitwie SECiM w jego intencjach, ale i poprosili o biskupią modlitwę za każdego z członków wspólnoty i jej dzieła.
Wspominając o podejmowanych działaniach, ks. Przemysław Sawa przywołał statystyki z minionego roku - 420 spotkań modlitewnych, 40 kursów (rekolekcji), w których uczestniczyło ponad 1500 osób, rekolekcje i misje w siedmiu parafiach, 47 Mszy św. i nabożeństw ewangelizacyjnych z modlitwą o uzdrowienie, a także seminaria odnowy wiary.
Wspólnota prowadzi także własne wydawnictwo, liceum ogólnokształcące COR, patronuje zespołowi muzycznemu, a w październiku wyśle na misje do Ghany cztery osoby.
W homilii biskup Greger odwołał się do przeczytanego fragmentu Ewangelii św. Marka o przywróceniu wzroku niewidomemu w Betsaidzie. Jak tłumaczył, nazwa ta oznacza ”dom, w którym się łowi ryby”.
- Niewidomego człowieka, żyjącego w chaosie wielu różnych spraw, doświadczającego zgubnego pomieszania dobra i zła, trzeba z tego bałaganu wyciągnąć, wyłowić. Ten zagubiony człowiek potrzebuje kogoś, kto go z tej sytuacji uratuje, wyciągnie na powierzchnię, kto na nowo postawi konieczne granice i otworzy oczy, by mógł na nowo wszystko zobaczyć w prawdziwym świetle - mówił biskup, obrazując sytuację przedstawioną w Ewangelii: Jezus wyprowadza człowieka poza wieś - poza system, w którym on do tej pory funkcjonował.