Każdy, kto spotkał uśmiechniętego kobiernickiego proboszcza, może opowiedzieć inną, piękną opowieść o dobru, które ten Boży kapłan niósł.
Najbliżsi, przyjaciele, rzesza parafian i kapłanów dziękowali za dobro, które pozostawił po sobie ks. kan. Marek Kręcioch, podczas jego Mszy św. pogrzebowej, sprawowanej w kościele św. Urbana w Kobiernicach.
To tu posługiwał przez prawie ćwierć wieku.
Przed Eucharystią zmarłego wspominali przedstawiciele parafii, grup, stowarzyszeń i instytucji, z którymi współpracował i się przyjaźnił – m.in. pszczelarze, krwiodawcy czy strażacy.
Uczestników liturgii witał bp Piotr Greger, a przewodniczył jej, zgodnie z wolą zmarłego, biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. Przy ołtarzu stanęli także biskupi z Ukrainy: Marian Buczek i Leon Mały oraz ks. prof. Edward Staniek, który wygłosił kazanie.
Jak przypomniał bp Greger, niespełna 62-letni śp. ks. Kręcioch jako kapłan posługiwał przez prawie 35 lat – najpierw siedem lat w archidiecezji krakowskiej, a od 1992 r. w diecezji bielsko-żywieckiej. W Kobiernicach duszpasterzował od 1996 r. jako wikariusz, trzy lata później był tu administratorem, a w 2000 r. – został proboszczem.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się