To było wyjątkowe Boże Narodzenie – czteroletnia Wiki po raz pierwszy w życiu stanęła obok pięknej choinki. – Na operowanej nóżce ma jeszcze gips, ale już tak żwawo drepcze, że nie wiemy, kto za nią nadąży, kiedy jej ten gips zdejmą – mówią uszczęśliwieni tym widokiem rodzice. Razem z nimi cieszy się jeszcze... kilka tysięcy osób.
Otej dzielnej małej bielszczance pisaliśmy kilka miesięcy temu, jeszcze przed wakacjami, kiedy bardzo potrzebowała pomocy. Wiktoria Widulińska urodziła się z genetycznym schorzeniem: NF1. Miała pół roku, kiedy nóżka złamała się po raz pierwszy. Kości łamały się kilkakrotnie i nie chciały się zrastać. Pojawiały się stawy rzekome, ból przy każdym ruchu był coraz większy, a lekarze radzili jedno: amputację.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.