To było kolejne szkolne spotkanie wigilijne, którego uczniowie i nauczyciele liceum COR w Starym Bielsku, prowadzonego przez fundację SECIM - Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody - nie chcieli przeżywać jedynie we własnym gronie. Zaprosili m.in. seniorów, których odwiedzają jako wolontariusze.
Bielscy licealiści regularnie odwiedzają podopiecznych Ewangelickiego Domu Opieki "Soar" po swoich lekcjach. Razem z opiekunką szkolnego koła wolontariuszy, Marceliną Masłowską, spędzają z nimi twórcze popołudnia - ostatnio dekorowali upieczone przez licealistki pierniczki, wcześniej razem rozwiązywali krzyżówki, grali w planszówki, czytali. I jedna, i druga strona jest spotkaniami zachwycona!
- Przyjaźnimy się też seniorami z Domu Dziennego Pobytu "Józefów", prowadzonego przez Klub Inteligencji Katolickiej. Jednakże ze względu na charakter tej placówki - jak sama nazwa wskazuje, seniorzy przebywają w nim wtedy, kiedy nasi uczniowie mają lekcje w szkole - nie mamy więc możliwości przebywania z nimi w tym czasie, ale współorganizowaliśmy już m.in. czytanie narodowe, zawsze zapraszamy ich także na wszystkie nasze szkolne uroczystości - dodaje M. Masłowska.
Seniorów z obu placówek nie mogło nie być i dzisiaj przy wspólnym stole podczas szkolnej Wigilii, przygotowanej przez młodzież pod kierunkiem Anny Babiński i katechety ks. Krzysztofa Zięby. Gośćmi licealistów i ich nauczycieli byli również rodzice i dziadkowie uczniów, którzy na co dzień wspierają placówkę materialnie i swoją pracą, a także obecni i byli pracownicy oraz przyjaciele szkoły z SECIM wraz z reprezentującą zarząd Marzeną Pietroszek. Nie zabrakło i absolwentów szkoły. Wszystkich witała dyrektor Ewa Kraus, podkreślając rangę spotkania, którego centrum jest Jezus i Jego przyjście na świat.
Następnie szkolny katecheta ks. Zięba dzielił się ze wszystkimi bożonarodzeniową refleksją. Zaprosił do wysłuchania fragmentu Ewangelii wg św. Mateusza o narodzinach Jezusa w Betlejem. Podkreślił, że na spotkaniu takim, jak to dzisiejsze, "wszyscy jesteśmy domownikami". - Co to znaczy być domownikiem? To znaczy, że zależy mi na drugim, że on jest dla mnie ważny - mówił duszpasterz. - Niezależnie od tego jaki jest, kim jest, jakie ma poglądy. Przy stole się buduje dom, tak jak przy ołtarzu buduje się Kościół, a przy słowie buduje się wiara. Dlatego też jest niesamowitą rzeczą, że dzisiaj, na ten wieczór zostało wybrane słowo, które opowiada o narodzinach Jezusa Chrystusa.
Ks. Zięba zachęcał młodych, by otwierali swoje serca na prawdę i z nową świeżością słuchali tego, co być może słyszeli już wiele razy. Zaznaczył, że nie chodzi jedynie o prawdę historyczną, że Jezus się urodził w Betlejem, ale o to, by jej nie podważać swoim życiem. - On pierwszy przyszedł do nas. Chcę was zachęcić, abyście swoje sprawy, to czym żyjecie, nie bali się złożyć w ręce Pana Boga, bo On nie bał się złożyć siebie w nasze ręce. Jeśli pozwolicie, to On się narodzi w was - mówił katecheta, przywołując obraz Jezusa kołaczącego do drzwi, który chce tylko jednego: powiedzieć: "Kocham cię".
Z kolei Marzenia Pietroszek przywołała także fragment z Księgi Izajasza, odczytywany dziś w kościołach na całym świecie: "Pan sam da wam znak: oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwie Go imieniem Emmanuel". - Te święta nie są po to, żeby był śnieg, nie są po to, żeby robić prezenty, nie są po to, żeby robić korki na mieście. Te święta są dlatego, że Bóg chce przyjść do każdego z nas w osobie Jezusa Chrystusa i przypomnieć wszystkim, że wspominanie tego wydarzenia, że te święta, to jest znak. Znak obecności Boga - mówiła M. Pietroszek. - On chce tobie powiedzieć, że masz wartość, że cię kocha, że chce, żebyś marzył. Chce, żebyś te marzenia i wszystkie swoje sprawy złożył w Nim. Bo skoro mógł sprawić, że oto Panna poczęła i porodziła Syna, skoro jest aż tak wszechmogący, to chce być wszechmogący także dla ciebie.
Swoje życzenia i Bożonarodzeniowe upominki dla młodzieży przygotowali także seniorzy z "Józefowa".
Po życzeniach i łamaniu się opłatkiem, uczestnicy świętowania wspólnie kolędowali i biesiadowali przy barszczyku z uszkami oraz pierogach z kapustą i grzybami.