W salwatoriańskiej parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata w Bielsku-Białej Cygańskim Lesie trwają rekolekcje dla młodych "Serce³", które prowadzi dominikanin o. Tomasz Nowak, "Wodzu", znany także ze współprowadzenia spotkań uwielbieniowych z o. Adamem Szustakiem OP.
O. Nowak przytoczył historię o. Joachima Badeniego, który jeszcze jako młody człowiek, student prawa we Lwowie, częściej odwiedzał nocne lokale niż kościoły. Podczas jednej z nocnych eskapad, przechodząc obok figury Maryi, poczuł dotyk kobiecej ręki na ramieniu. KIedy wracał nad ranem, coś go pociągnęło w to samo miejsce. Wszedł do pobliskiego kościoła dominikanów, gdzie trwała adoracja Najświętszego Sakramentu. "Widzę Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo", miał powiedzieć wówczas podczas spowiedzi. Przez lata nikt go nie rozumiał. Dopiero kiedy spotkał małego brata ze wspólnoty Karola de Foucauld w Casablance, ten mu poradził, by otworzył serce i modlił się: "Mów Panie, bo sługa Twój słucha". Ten moment ukoił jego serce i pokazał, jak ma żyć.
- Dlaczego to jest tak ważne? Bo my mamy taką tendencję - jak coś się nam wydarzy duchowego, to: muszę jeździć na rekolekcje, więcej biegać do kościoła, więcej się pocić i... nic nie rozwiązuję. Bo nie słucham. Jak on powiedział: "Mów Panie, bo sługa Twój słucha", Bóg zaczął do niego mówić - mówił o. Nowak, dodając: - Jeśli rzeczywiście słuchasz i masz takie nastawienie serca, to nie ma szans, żebyś Go nie usłyszał i nie zrozumiał.
O tym mówi Jezus w słowach: "Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam". - Tam jest napisane: każdy, kto prosi otrzymuje, kto szuka znajduje, a kołaczącemu otworzą. Nie "niektórzy", KAŻDY! - zaznaczył o. Tomasz.
Nasza nieufność w te słowa bierze się z grzechu pierworodnego. O. Tomasz opowiedział historię swojego spotkania z muzułmanką, studentką filologii polskiej, która musiała w ramach zajęć czytać Biblię. Prosiła o jej wytłumaczenie. Zaczęli od początku, kiedy zapytała, co się stało pierwszym ludziom, że świat, który dał im Bóg zaczęli inaczej postrzegać, że zaczęli się siebie wstydzić. Zapytała, czy im się "popsuły oczy". Bo muszą widzieć inaczej to samo.