– Słabość w chrześcijaństwie jest ważna nie jako bożek, ale jako droga, którą Pan Jezus wybrał, bo jest Królem nędzarzy – mówił o. Grzegorz Kramer w cieszyńskiej Café Muzeum.
Znany jezuita był gościem kolejnej edycji „Rekolekcji z kawą w tle”, które organizują ks. Tomasz Sroka i ks. Andrzej Abdank-Kozubski z Katolickiego Liceum im. św. Melchiora Grodzieckiego w Cieszynie.
Ojciec Grzegorz Kramer SJ mówił o tym, że „słabość jest szansą”. Odwołując się do przykładów cierpienia, zaznaczył, że Bóg nie jest jego źródłem, a droga słabości może być szansą na spotkanie człowieka z Nim.
Przypominając słowa z Listu do Filipian: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi”, podkreślił: – W Boże Narodzenie pięknie wybrzmiewa imię Pana Boga: Emmanuel – Bóg z nami. Często o tym zapomnimy, że On jest z nami. Nie przeciwko nam, nie jako ten, który mówi: „Sprawdzam”, ale jest z nami w tym, co jest moim codziennym doświadczeniem – mówił zakonnik.
Zbawienie to ten moment, kiedy człowiek w swojej bezsilności i słabości leży pokonany, a Bóg jest z nim i wyrywa go z poczucia bycia przegranym. Ten moment, kiedy człowiek „leży na glebie”, jest jednocześnie szansą, by spotkać Boga.
Ojciec Kramer dodał, że droga słabości jest jednocześnie szansą rozwoju.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się