Po raz dziesiąty wolontariusze Maltańskiej Służby Medycznej z oddziału w Kętach, ze swoim komendantem Mariuszem Zawadą, przygotowali Międzynarodowe Maltańsko-Strażackie Manewry Ratownicze, na które przyjechało 18 załóg z całej Polski i dwie z Ukrainy.
Słoneczne, wrześniowe popołudnie. Do jednego z budynków ośrodka wypoczynkowego "Odys" w Tresnej, nad jeziorem żywieckim wkraczają ratownicy medyczni. W pomieszczeniu - dziewczyna przy stole, spokojnie zajmująca się układanką z liter. Na podłodze chłopak, krwawiący z ust, z sińcami wokół oczu. Krzyczy do ratowników, zabrania im się zbliżać. Załoga musi udzielić im pomocy…
To "Malinowa mamba" - jedno z kilkunastu zadań, jakie miało do wykonania 18 drużyn ratowniczych z całej Polski, które na zaproszenie kęckiego oddziału Maltańskiej Służby Medycznej, przyjechały z całej Polski - a dwie drużyny także z Ukrainy - na 10. Międzynarodowe Maltańsko-Strażackie Manewry Ratownicze. Zadanie było symulacją zdarzenia, w którym ratownicy mieli pomóc chłopakowi ze złamaniem podstawy czaszki i obecnej w domu jego dziewczynie z autyzmem. Właściwa rozmowa z dziewczyną miała im uświadomić, że chłopak jest nosicielem wirusa HIV.
- Nie wymyśliliśmy tego zadania. Wykorzystaliśmy w nim takie, które miało miejsce w rzeczywistości, kiedy przyjechał patrol policji, a krwawiący mężczyzna z premedytacją ochlapał krwią twarz policjanta, krzycząc, że ma HIV - mówi Martyna Knyps, ratowniczka medyczna i sędzia manewrów, która oceniała umiejętności drużyn podczas tego zadania.
Wśród ekip, biorących udział w tegorocznych zawodach, które odbyły się od 20 do 22 września (klasyfikację zawodów znajdziecie na następnej stronie tego tekstu), były zespoły Maltańskiej Służby Medycznej z kęckiej filii oddziału MSM w Andrychowie, Krzeszowicach, z Iwano-Frankiwska i Jużnoukraińska na Ukrainie, Szkoły Głównej Służby Pożarniczej z Warszawy, zakładowych drużyn ratowniczych Reckitt Benckiser z Nowego Dworu Mazowieckiego, strażaków z OSP w Bestwinie, Zdziechowie, Ząbkach, Mokrsku, Kolbuszowej Dolnej, Stąporkowie, Biskupicach, Pustkowie, a także specjalistów z cieszyńskiego FLUO Team – Centrum Usług Medycznych, Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 4 w Krakowie, Lipnowskiego WOPR i Specjalistycznej Służby Wsparcia Medycznego JRGH.
Zwycięzcy jubileuszowych manewrów - zespół OSP Bestwina z organizatorami w Tresnej.Kęcka ekipa pod wodzą komendanta Mariusza Zawady, zawodowego ratownika medycznego, organizuje zawody od 2012 r. Początkowo były lokalnym doskonaleniem umiejętności, w którym brały udział załogi maltańczyków i strażaków z Kęt i okolic. Organizowali je dwa razy w roku. Od 2014 roku wpadli na pomysł, by lokalnemu przedsięwzięciu nadać większą rangę i organizować je raz w roku..
- W tym roku do licznego grona naszych sprzymierzeńców dołączyła fundacja Orlen, która opłaciła udział w zawodach drużynom strażaków OSP z małych miejscowości - mówi Mariusz Zawada. - Cieszymy się bardzo - tym samym mogły dołączyć do nas zespoły, dla których ta kwestia byłaby barierą. Tradycją jest już także udział drużyn z Ukrainy, gdzie kilka lat temu, dzięki fundacji Zakonu Maltańskiego mogliśmy współorganizować tamtejsze służy medyczne maltańczyków.
Jubileuszowe manewry odbywały się pod honorowym patronatem biskupa Romana Pindla, burmistrza Kęt Krzysztofa Klęczara, Patronem naukowym była Jolanta Majer - konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny ratunkowej województwa śląskiego. Podczas inauguracji w ośrodku "Odys" w Tresnej, nie zabrakło wójta Czernichowa Barbary Kos-Harat, reprezentantów Zakonu Maltańskiego - Jacka Jarnuszkiewicza i Marcina Świerada oraz czernichowskiego ks. proboszcza Krzysztofa Ciurli.
Zdobywcy drugiego miejsca - Specjalistyczna Służba Wsparcia Medycznego JRGH.Zawodnicy zawsze z uwagą słuchają prelekcji, towarzyszących otwarciu zawodów, bo wiążą się z nimi wybrane zadania terenowe. W tym roku pierwszą, dotyczącą autyzmu wygłosiła Marcelina Gałuszka, wolontariuszka "Malty" w Kętach i mama autystycznego dziecka, a drugi, którego tematem były SAMPLE - czy zebranie wywiadu na miejscu zdarzenia, mającego pomóc w udzieleniu niezbędnej pomocy, wygłosił Piotr Wójcik, także ratownik z "Malty". Dopełnieniem wykładów była możliwość wypróbowania symulatora dachowania, który z Katowic przywieźli instruktorzy WORD-u.
Już w nocy, uczestnicy manewrów uczestniczyli w trzech zadaniach: medycznym, sprawnościowym i teście wiedzy. Całą sobotę spędzili na terenowych zadaniach medycznych i jednym sprawnościowym, które były zlokalizowane w Tresnej i niedalekiej okolicy: w Czernichowie, Międzybrodziu Bialskim, Porąbce, Czańcu, Kętach i Kętach-Podlesiu.
Wyobraźnię ratowników mogły pobudzić nazwy innych zadań wymyślonych przez organizatorów. "Akcja znicz" była nocnym sprawdzianem umiejętności, w którym musieli zająć się uczestnikami poszkodowanymi w czasie spotkania sekty, "Norweskie Malediwy" - to zdarzenie masowe, symulujące atak terrorystyczny, "Feniks" - symulacja upadku z wysokości, "500+" - sytuacja w domu po awanturze rodzinnej, "Na sygnale" - wypadek karetki jadącej do wypadku, "Inżynierowie z Petrobudowy" - drobny uraz pracownika zakładu pracy - to właśnie dobrze zebrane SAMPLE, dawały możliwość szybkiego zakończenia zadania, "Malinowa mamba” - symulacja zdarzenia, w którym ratownicy mieli pomóc chłopakowi ze złamaniem podstawy czaszki i obecnej w domu jego dziewczynie z autyzmem. Właściwa rozmowa z dziewczyną miała im uświadomić, że chłopak jest nosicielem wirusa HIV. A "Mission impossible" - było zadaniem sprawnościowym - załoga ubrana w specjalistyczny kombinezon do ochrony chemicznej, miała przetransportować