Małgorzata Kiereś, istebnicka etnograf, od lat z pasją dokumentuje tradycje kultury tutejszych górali i ich dziedzictwo religijne. Opisuje też losy świątyni i jej budowniczych.
W protokołach wizytacji biskupów wrocławskich znalazła pierwszy zapis o osadzie Jasnowice, której mieszkańcy w 1615 r. należeli do katolickiej parafii w Jabłonkowie.
– Z tego dokumentu wiemy, że mieszkańcy istebniańskiej ziemi byli wiernymi Kościoła katolickiego na długo przed powstaniem tu samodzielnej parafii – zaznacza badaczka.
Ważnym wydarzeniem dla historii katolików było przybycie do Istebnej w 1716 r. jezuity i misjonarza o. Leopolda Tempesa. – Po czterech latach posługi pod gołym niebem mieszkający pod namiotem misjonarz 8 grudnia 1720 r. poświęcił pierwszy drewniany kościółek w Istebnej. Po odejściu jezuitów tymczasowy istebniański kapelan ks. Jan Antoni Kluger w 1778 r. rozpoczął starania o fundusze na nowy kościół, bo drewniany okazał się za mały dla wzrastającej liczby wiernych – mówi M. Kiereś.
Trudny dostęp do górskiej okolicy oraz duża odległość od świątyni parafialnej przemawiały za budową nowego kościoła w Istebnej i stałą obecnością duszpasterza. Jako pierwszy w 1779 r. rozpoczął tu posługę ks. Jan Kubin, który z wielkim wysiłkiem poprowadził najpierw budowę probostwa, a potem kościoła Dobrego Pasterza. Wycieńczony morderczą pracą odszedł z Istebnej w grudniu 1785 r. i zmarł jeszcze w tym samym roku.
Jego następca, ks. Józef Pucek, został też pierwszym proboszczem erygowanej w 1793 r. parafii. Dokończył budowę kościoła, którego poświęcenia dokonał bp Antoni Löhn z Cieszyna 225 lat temu – 24 sierpnia 1794 r.
– Potem przyszli następni proboszczowie i toczyły się prace nad niepowtarzalnym wystrojem wnętrza, którego obecny kształt zawdzięczamy artystom Janowi Wałachowi i Ludwikowi Konarzewskiemu. Ważne jednak, byśmy nie zapomnieli, że u podstaw dzisiejszej świątyni leżały wielka wiara i ofiara kapłanów oraz pokoleń parafian – podkreśla M. Kiereś.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się