Z dominikanami z Korbielowa do sanktuarium Narodzenia NMP na Jasnej Górce w Ślemieniu po raz kolejny powędrowali pielgrzymi z różnych stron Żywiecczyzny.
W tym roku w drogę wyruszyło już ponad 320 osób. – Oczywiście to radość, że przybywa pątników, jednak nie chodzi o liczby, ale o to wielkie dobro, którego doświadczamy w naszym niewielkim Korbielowie – mówi przewodnik pielgrzymki o. Krzysztof Ruszel OP, przypominając, że w liczącej około 900 wiernych parafii tłumy gromadzą się też co roku na różańcowych procesjach do granicy.
Kilka godzin marszu, z gościnnymi postojami w Jeleśni i Pewli Ślemieńskiej, to okazja do wielkiej modlitwy i chętnie korzystają z niej ci, którzy z różnych względów nie mogą uczestniczyć w dłuższych pielgrzymkach. Do duchowej refleksji inspirują ich świadectwa składane przez pielgrzymujących dominikańskich nowicjuszy, którzy tradycyjnie po złożeniu pierwszych ślubów zakonnych przyjeżdżają do Korbielowa. O bezpieczeństwo w drodze zadbali korbielowscy strażacy, a śpiewy poprowadziła niezawodna grupa młodych muzyków.
– Tym razem jednak śpiewaliśmy mniej, bo więcej czasu zajęło nam odczytywanie intencji powierzonych przez pielgrzymów. To było duże przeżycie. Słuchając tylu próśb o zwykłe, nieraz prozaiczne sprawy, można było zauważyć, że pielgrzymi rzeczywiście oddają Bogu całą swoją codzienność. Znakiem czasu są też powtarzające się prośby: „o nawrócenie moich dzieci”, zanoszone przez rodziców cierpiących, gdy młodzi oddalają się od Kościoła – zauważa o. Ruszel. Wszystkie karteczki z intencjami złożyli na ołtarzu, powierzając je w czasie Mszy św. na Jasnej Górce.
Na osiemnastej pielgrzymce nie zabrakło osób, które uczestniczyły we wszystkich poprzednich, a wśród nich były panie: Ludwika i Barbara. Pielgrzymowali seniorzy, małżonkowie z małymi dziećmi, młodzi zakochani. Najmłodsi nagrodzeni zostali pamiątkowymi kolorowankami, a dorośli – książkami o tematyce religijnej. Książki otrzymała też grupka pątników ze Słowacji, sąsiadów z Oravskiej Polhory.