- Maryja jak dobra mama pomaga dzieciom patrzeć na codzienne problemy i mierzyć się z nimi. Wskazuje na drogę swojego Syna - bo tylko na tej drodze jesteśmy w stanie pokonać wszelkie trudności - mówił czaniecki proboszcz ks. Wiesław Ostrowski u Matki Bożej Śnieżnej.
Magda Zielińska, zdobywczyni wielu tytułów mistrzowskich w zawodach kolarskich MTB w Polsce i nie tylko, a także jej siostra Weronika na Trzonkę w pierwszą niedzielę sierpnia przychodzą niemal od… urodzenia. - Jesteśmy tu co roku. Nasza babcia mieszka niedaleko stąd, w Targanicach - to pół godziny drogi - opowiadają dziewczyny. - To już nasza tradycja. Tata zabierał nas tutaj, jak byłyśmy małe i przejęłyśmy tę tradycję. Tej nocy mieliśmy wesele kuzynki. Wróciłyśmy o piątej rano, pospałyśmy trzy godziny, bo… trzeba się było zebrać w góry! Nie wybaczyłybyśmy sobie, gdyby nas tu nie było. Przychodzimy tu także ze względu na głoszone przez księży kazania. Zawsze są doskonale przygotowane, życiowe, takie, które poszerzają naszą wiedzę, ale i zachęcają do zmian w życiu.
Magda i Weronika były jednymi z kilku tysięcy pielgrzymów, którzy w niedzielne przedpołudnie 4 sierpnia wędrowali różnymi drogami do kaplicy Matki Bożej Śnieżnej na Złotej Górce, zwanej także Trzonką. Niewielką kaplicę ze wszystkich stron otaczały prawdziwe tłumy pielgrzymów w każdym wieku.
Parafianie z Porąbki prowadzili modlitwę różańcową przed Mszą św. na Trzonce.Tradycja odpustów w tym miejscu - w pierwszą niedzielę sierpnia - zrodziła się w latach 50. XX w., kiedy to proboszcz z Czańca ks. Jan Stachańczyk odprawił tu pierwszą Mszę św. W 1959 r. krakowska kuria przekazała Trzonkę w administrację parafii w Porąbce. W tym roku Mszy św. ku czci Matki Bożej Śnieżnej w samo południe przewodniczył proboszcz z Czańca ks. Wiesław Ostrowski. A wraz z nim przy ołtarzu stanęli duszpasterze z Porąbki - ks. proboszcz Zdzisław Grochal i ks. Jan Franc oraz ks. Paweł Wawak, porąbczański rodak, a obecnie wikary w parafii Matki Bożej Bolesnej w Jawiszowicach-os. Brzeszcze. Wśród duchownych był także brat Bartłomiej Rochowiak OFMConv rodem z Harmęż.
Wśród pielgrzymów nie zabrakło - jak co roku - członków koła PTTK z "Andropolu" w Andrychowie ze swoim sztandarem, orkiestry strażackiej z Roczyn z kapelmistrzem Romanem Marczyńskim i wolontariuszy bielskiego oddziału Maltańskiej Służby Medycznej z komendantem Pawłem Sułowskim.
Pielgrzymowanie rozpoczęła modlitwa różańcowa, prowadzona przez parafian z Porąbki. Witając wszystkich ks. Zdzisław Grochal, dziękował także rodzinie Jurczaków, która na co dzień opiekuje się kapliczką, i przekazał serdeczne pozdrowienia od ks. Eugeniusza Nycza, emerytowanego, wieloletniego proboszcza parafii Narodzenia NMP w Porąbce, który obecnie przechodzi rehabilitację po wypadku. Po tych słowach obecni zgotowali byłemu duszpasterzowi gorącą owację.
Mszę św. na Trzonce celebrowali - od lewej: ks. Paweł Wawak, ks. Zdzisław Grochal, ks. Wiesław Ostrowski i ks. Jan Franc.W homilii ks. Wiesław Ostrowski przypomniał historię tytułu nadanego Matce Bożej, czczonej w małej kapliczce na Trzonce, ale i w jednej z najsłynniejszych świątyń świata - bazylice Santa Maria Maggiore - Matki Bożej Większej w Rzymie. Mówił o tym, jak patrycjusz rzymski Jan i jego żona, nie mając potomstwa, postanowili Matkę Bożą uczynić spadkobierczynią swojego majątku. Oboje z żoną prosili Boga, by wola Najświętszej Maryi Panny była im objawiona. W upalne lato 5 sierpnia 352 roku część wzgórza Eskwilin pokryła się śniegiem. Tej nocy Matka Boża objawiła się we śnie każdemu z małżonków, przedstawiając im pragnienie, by tam, gdzie znajdą śnieg, wybudowali kościół. Patrycjusz zawiadomił papieża Liberiusza, który tej nocy także miał sen o świątyni na wzgórzu.
Kaplica Matki Bożej Śnieżnej na Trzonce.W wybudowanym kościele swoje miejsce znalazł obraz Matki Bożej Śnieżnej, znany także pod nazwą Salus Populi Romani - Ocalenie Ludu Rzymskiego. Ks. Ostrowski przypomniał także historię morskiej bitwy pod Lepanto z 7 października 1571 r., gdzie siły chrześcijańskie odniosły spektakularne zwycięstwo nad tureckimi. Wieczorem, kiedy kończyła się bitwa, w Rzymie trwała procesja Bractwa Różańcowego, w której niesiono obraz Matki Bożej Śnieżnej i modlono się o ocalenie. Po zwycięstwie papież Pius V szedł w procesji boso, dziękując Maryi za zwycięstwo. Modlący się byli przekonani, że to Ona znów ocaliła chrześcijaństwo.
Kult Matki Bożej Śnieżnej i Różańcowej szybko dotarł także w Polski. Od 1600 roku zaczął się upowszechniać Jej rzymski wizerunek dzięki bractwom różańcowym. - W aktach wizytacyjnych parafii czanieckiej z połowy XVIII wieku zanotowano, że w parafii istnieje powołane w 1689 roku Bractwo Najświętszego Różańca - mówił ks. Ostrowski. - To świadczy o tym, że ta ziemia była przeniknięta kultem Matki Bożej. Bo tutaj ludzie również oddawali cześć Maryi - nie tylko w dzisiejszej parafii czanieckiej - bo wtedy to była jedna parafia św. Bartłomieja: Porąbka, Czaniec i Międzybrodzie Bialskie. Na tej ziemi ludzie czcili Maryję i do dziś Ją czczą w obrazie Pani Czanieckiej, Kalwaryjskiej, Rychwałdzkiej i wielu innych.