Niewykluczone, że to dzięki staraniom Marii Magdaleny każdy, kto widzi strzelistą wieżę kościoła nad jeziorem żywieckim, może o dowolnej porze do niego wejść.
Przed dwoma miesiącami siostrze Jadwidze, zakrystiance w kościele św. Marii Magdaleny w Międzybrodziu Bialskim, ubyło jedno codzienne zajęcie – mycie szyb w drzwiach do kościoła. Od kiedy są otwarte (nawet do 20.00), nie ma już na nich odcisków palców i nosów. – Przez cały dzień ktoś wchodzi na modlitwę. Widzę dziadków z wnukami, widzę osoby, które trwają na kolanach, czasem ze łzami, czasem z radością, wielu turystów. Taka prosta rzecz – otworzyć drzwi – mówi siostra.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.