Tegorocznej pielgrzymce chorych i seniorów do bazyliki w Hałcnowie patronował św. Brat Albert.
Ponad dwieście osób ugościli członkowie parafialnej grupy Caritas. Na ławeczkach rozstawionych na placu przy bazylice można było przysiąść, zjeść drożdżówkę i napić się herbaty. Poczęstunek krzepił siły na powrotną drogę do domu, po wcześniejszych przeżyciach duchowych.
Pielgrzymkę rozpoczęła Msza św. w bazylice. Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto GośćJuż o 13.30 w konfesjonałach zasiedli kapłani, a przybywający do bazyliki pątnicy mogli przystąpić do sakramentu pojednania. Pół godziny później rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył wikariusz generalny diecezji ks. Marek Studenski.
- Trzeba być dobrym jak chleb - przypomniał w okolicznościowym kazaniu słowa patrona dnia św. Brata Alberta. - Tak jak chleb dać się pokroić. Brat Albert dał się okroić z nogi straconej w powstaniu styczniowym i z talentu malarskiego, nad który przedłożył posługę ubogim. Jesteśmy okrojeni przez życie: nie możemy się ruszać, nie możemy jeść wszystkiego, na co przyjdzie ochota. Panu Bogu oddajemy to, co On odkroi z naszego życia. Na tym polega konsekracja. Ale Pan Bóg zabierając, równocześnie nas obdarowuje, zabierając nogi, daje nam skrzydła - podsumował kapłan.
Na zakończenie Mszy św. uczestnicy pielgrzymki odmówili wspólnie Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Następnie ks. Marek Studenski, przechodząc wzdłuż ławek, w których zasiedli pątnicy, udzielił im indywidualnego błogosławieństwa, kreśląc znak krzyża monstrancją.
Diecezjalna pielgrzymka chorych odbyła się po raz czwarty. Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto GośćDiecezjalną pielgrzymkę chorych i seniorów do Hałcnowa zorganizowano po raz czwarty. Jest ona kontynuacją powstałej ponad ćwierć wieku temu tradycji parafialnego spotkania chorych, które organizowano tutaj co roku, nazajutrz po Zesłaniu Ducha Świętego, w święto Maryi Matki Kościoła. Tym razem pielgrzymka odbyła się - wyjątkowo - tydzień później niż zwykle.