Co zrobić, stając przed dużymi szklanymi drzwiami banku czy supermarketu, żeby wejść? Zrobić krok do przodu. Otworzą się. Tak m.in. o działaniu Ducha Świętego metaforycznie mówił ks. dr Marek Studenski w cieszyńskim kościele św. Marii Magdaleny.
W wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego, 8 czerwca, w parafiach całej diecezji trwały modlitewne czuwania, połączone z liturgią Mszy św. i modlitwą o wylanie Ducha Świętego. Wiele z nich poprowadziły wspólnoty ewangelizacyjne i charyzmatyczne diecezji.
Gościem spotkania bielsko-żywieckich grup Odnowy w Duchu Świętym i Szkoły Nowej Ewangelizacji "Zacheusz" w cieszyńskim kościele św. Marii Magdaleny był reprezentujący biskupa Romana Pindla wikariusz generalny diecezji ks. Marek Studenski, który przewodniczył Mszy św. rozpoczynającej czuwanie. Razem z nim przy ołtarzu stanął ks. Roman Berke, diecezjalny koordynator Odnowy, a także duszpasterze parafii z całego Śląska Cieszyńskiego.
Msza św. w wigilię Zesłania Ducha Śiwetego w cieszyńskim kościele św. Marii Magdaleny.Ks. Berke zaprosił do modlitwy o jedność wszystkich, którzy tego dnia modlili się o prowadzenie Ducha Świętego i ożywienie swojego życia duchowego. - Gromadzimy się jak Apostołowie w Wieczerniku w czasie, kiedy chcemy otwierać serca, aby spełniła się dla nas obietnica, którą dał Bóg - obietnica zesłania Ducha Świętego, która się spełnia ciągle od dwóch tysięcy lat, ale wciąż trzeba nam wołać o Tego, który już przyszedł, by jeszcze bardziej wypełnił nasze serce, by każdy z nas mógł wyznać, że Jezus Chrystus jest Panem - mówił ks. Berke, witając wszystkich i dziękując za gościnę w Cieszynie ks. proboszczowi Jackowi Graczowi oraz wspólnocie "Radość" z jej duszpasterzem ks. Jakubem Kulińskim.
W homilii ks. Studenski przypomniał jak 40 lat temu, podczas pielgrzymki do Polski, za sprawą Ducha Świętego Jan Paweł II wyprosił dla Europy upadek komunizmu i odwołał się także do przeczytanego słowa Bożego z Księgi Ezechiela o ożywieniu doliny wyschłych kości poległych tu kiedyś podczas bitwy. Zaznaczył: - Trzeba pozwolić, by spoczęła na nas ręka Pana, by Pan Bóg mógł nas wyprowadzać w Duchu na zewnątrz, na modlitwę. Kiedy są w naszym życiu tajemnice, znaki zapytania, trzeba powiedzieć jak Ezechiel: "Panie, Ty to wiesz". Gdy jest przed nami ściana po ludzku nie do pokonania, nie należy zatrzymywać się, ale pozwolić się prowadzić. Doświadczymy tego, co zobaczył Ezechiel, co stało się udziałem tego wojska, co wyprosił dla nas Jan Paweł II: Duch Święty zstąpi na nas i poprowadzi swoją drogą.
Ks. dr Marek Studenski był gościem wspólnot charyzmatycznych w Cieszynie.Czym jest modlitwa z Duchem Świętym? Ks. Studenski przywołał przykład, który usłyszał podczas porannej pielgrzymki nauczycieli do Czeskiego Cieszyna - filiżanki kawy, symbolizującej nasze życie. Ducha Świętego zaś obrazuje cukier - jeśli wrzucimy cukier do filiżanki, nic się nie zmieni. Potrzeba łyżeczki, by zamieszać i poczuć słodki smak. - Wszyscy otrzymaliśmy Ducha Świętego na chrzcie i bierzmowaniu. Ale jeśli nie będzie tej łyżeczki, nie zamieszamy kawy z cukrem, będziemy stale odczuwać gorycz cierpienia - będzie to nie do zniesienia, będzie się nam wydawało, że jesteśmy sami, a to dlatego, że nie pozwalamy działać Duchowi Świętemu.
Mówiąc o zaufaniu Duchowi Świętemu, ks. Studenski podał przykład szklanych rozsuwających się drzwi. Drzwi nie mają klamki. Nie znając mechanizmu ich działania, wydaje się, że są nie do sforsowania. Tymczasem wystarczy zrobić krok w ich stronę - otworzą się. Podobnie jest w naszym życiu z problemami po ludzku nierozwiązywalnymi. Wystarczy zaufać Duchowi Świętemu i zrobić krok do przodu - zaprosić Go do swojej codzienności.
Po Mszy św. jej uczestnicy trwali na czuwaniu i modlili się o wylanie darów Ducha Świętego, by z odwagą mogli mówić innym - jak Apostołowie - o Dobrej Nowinie, że Jezus prawdziwie zmartwychwstał, żyje i chce działać.