– Kiedyś usłyszałam, że w nocy z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę Pan Jezus nie leżał w grobie, ale… zstąpił do otchłani, by stamtąd wydobyć Adama i Ewę. Bardzo bliskie jest mi to wyobrażenie. Drugi ważny dla mnie obraz to Dobry Pasterz – mówi Danuta Jęczmyk OV z parafii Matki Bożej Bolesnej w Jawiszowicach-Osiedlu Brzeszcze.
Potrzebuję znaków
Kobieta, która chce rozpocząć taką formację, powinna zgłosić się do księdza biskupa, który zdecyduje o jej przyjęciu i określi czas przygotowania. Zazwyczaj to 4–6 lat. Do formacji mogą zostać przyjęte kobiety, które nigdy nie zawierały małżeństwa i nie żyły w stanie przeciwnym czystości, a przez swój wiek, roztropność i obyczaje dają rękojmię, że wytrwają w życiu czystym, poświęconym służbie Kościołowi. Ważne jest również zdrowie psychiczne.
Podczas uroczystości konsekracji kandydatka składa wieczysty ślub czystości i zostaje zaślubiona Chrystusowi przez uroczystą modlitwę konsekracyjną. Otrzymuje również oznaki konsekracji: obrączkę i brewiarz.
– W naszym życiu nie brakuje wyrzeczeń, czasem wymaga ono rezygnacji z własnych ambicji – zaznacza Danuta. – Dobrze ujął to sługa Boży Franciszek Jordan: „Wiedz, że należysz całkowicie do Boga; jedynie On ma prawo do twoich zdolności. Możesz czegoś pragnąć tylko wtedy, gdy pragnie tego Bóg i ponieważ to On pragnie tego dla Ciebie”.
– Wiara bardzo mocno zasadza się na decyzji i woli. Nie jest zależna od emocji i uczuć, bo one są zmienne. To jest bardzo ważne w życiu każdego chrześcijanina – podkreśla Danuta. – Nigdy nie zdejmuję obrączki – bo jest ona właśnie znakiem nie tylko miłości Jezusa, ale i mojej Jemu wierności. On jest zawsze wierny i nie potrzebuje znaków. To ja ich potrzebuję. Codziennie odnawiam swój ślub i proszę Boga, by uczynił moje życie owocnym…
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się