Do tej pory przechodzili przez centrum Kęt już po postoju w Podlesiu. Tym razem pielgrzymi z grupy św. Faustyny zatrzymali się na odpoczynek tuż obok kęckiego Rynku. Najpierw uroczyście wnieśli monstrancję do sanktuarium MB Pocieszenia.
Tutaj powitał ich proboszcz ks. kan. Zbigniew Jurasz, który przypomniał najważniejsze fakty z dziejów pięknej kęckiej świątyni, a także opowiedział o urodzonym w Kętach świętym Janie, współpatronie diecezji bielsko-żywieckiej, znanym z dobrego serca. Wielu pielgrzymów odwiedziło też stojący z boku sanktuarium kościół św. Jana Kantego, a potem skorzystało z zaproszenia na poczęstunek.
- Nie mieliśmy dotąd takich gości i bardzo się cieszymy, że pielgrzymi już nie omijają naszego sanktuarium, tylko zatrzymują się u nas, żeby nieco odpocząć - mówi ks. Jurasz, który wraz z księżmi wikarymi Krzysztofem Rębiszem i Władysławem Sporkiem, witał pątników. - Nie mieliśmy wypracowanej tradycji przygotowań do odwiedzin pielgrzymki, więc wszystko odbywało się dość spontanicznie, ale też dobrze się udało. Na apel o pomoc odpowiedzieli członkowie rozwijającego się u nas Bractwa św. Jana Kantego, który przecież słynął z dobroci i pomocy potrzebującym. Poza tym wielu parafian pielgrzymowało i doświadczyło gościnności innych, zna to uczucie, więc teraz chętnych, by samemu ugościć pątników, nie brakowało. Ciast parafianki upiekły tyle, że już po wyjściu pielgrzymów częstowaliśmy nim grupy, które tylko przechodziły obok naszego kościoła. Panie przygotowały też kanapki, były gorące napoje: kawa i herbata.
Na kościelnym dziedzińcu ciastem częstowali gości młodzi parafianie, na co dzień animatorzy wspólnoty Liturgicznej Służby Ołtarza. - To świetne przeżycie móc witać pielgrzymów w naszej parafii. Cieszymy się, że możemy pomóc - mówili zgodnie: Sajmon Zawarus, Jakub Kozieł i Mateusz Kozieł. Również spora grupa starszych parafian ze wzruszeniem odprowadzała ruszających w dalszą drogę pątników. - To naprawdę wspaniałe, że mogliśmy ich tu spotkać - mówili.
- Rozmawialiśmy na ten temat z ks. Tomaszem Sroką, głównym przewodnikiem, i myślę, że odtąd już co roku będziemy mogli witać u nas pielgrzymów idących do Bożego Miłosierdzia - mówi ks. Jurasz.