Zelia i Ludwik Martin - święci rodzice św. Teresy z Lisieux i ośmiorga jej rodzeństwa - towarzyszyli mamom, które spotkały się w Wielką Środę na swoim wielkopostnym dniu skupienia w parafii św. Pawła w Bielsku-Białej.
Mamy przygotowały czytania liturgii słowa, modlitwę wiernych i procesję z darami, a po liturgii, każde dziecko otrzymało indywidualne błogosławieństwo ks. Leśniaka. Na podsumowanie nie zabrakło wspólnej kawy i herbaty w salce parafialnej.
Tutaj ks. Leśniak zaprezentował mamom kolejną ikonę - tym razem tradycyjną, przywiezioną z Lisieux - która przedstawia świętych rodziców Martin i ich dzieci, a także zaprosił na chwilę refleksji nad gestami rodziców wobec dzieci: zwłaszcza pocałunku i przytulenia, obecnych także w liturgii słowa Wielkiego Postu.
- Pocałunek i przytulenie są wyrazem miłości, bliskości. Na pewno nawet nie liczyłyście, ile razy dziś w ciągu Mszy św. ucałowałyście wasze dziecko. To jest coś naturalnego. W dzisiejszych czytaniach mamy inny pocałunek i postać Judasza, który posługuje się tym gestem w zupełnie odwrotnym celu - mówił duszpasterz, odwołując się równocześnie do dwóch ewangelicznych sytuacji, które pokazują wspomniane gesty jako gesty miłości. Mówił o pocałunku i przytuleniu, które przywróciły życie marnotrawnemu synowi przez miłosiernego ojca oraz o pocałunku, jaki Jezus złożył na stopach Apostołów, kiedy mył im nogi podczas Ostatniej Wieczerzy.
W czasie dnia skupienia dla mam maluchy miały swoje miejsce zabawy na przygotowanym dywanie.- Nie rezygnujemy z tych gestów. Podejrzewam, że te słowa powinny być bardziej skierowane do ojców, którzy są bardziej powściągliwi w ich okazywaniu. Powiedzcie im o tym w domu - mówił mamom ks. Piotr.
Klub Mamy "Skrzydła" działa w parafii św. Pawła od czterech lat. Jego inicjatorką jest Jadwiga Wiatrowska. Do dziś mamy z małymi dziećmi - od niemowląt po kilkulatków - spotykają się w każdą środę. Mile widziane są także panie oczkujące dziecka. Skład uczestniczek spotkań zmienia się wraz z dorastaniem ich dzieci, jednak od czterech lat nie brakuje pań, które podejmują się prowadzenia klubu.
Jak mówią mamy, dla każdej z nich to czas spotkania, wsparcia, rozmów o problemach, dzielenia się pasjami. Bo mamy nawzajem inspirują się do kolejnych zajęć: były już prowadzone przez nie lekcje salsy, angielskiego, rękodzieła; rozmowy o wartościowych książkach, filmach, sprawach macierzyńskich i małżeńskich.
Jednocześnie to także bardzo ważny czas dla ich małych dzieci - uczą się zabawy w grupie, przebywania z innymi dorosłymi i rówieśnikami. Łatwiej im później zaaklimatyzować się w żłobkach i przedszkolach. W imieniu mam z klubu "Skrzydła" - serdecznie zapraszamy wszystkie mamy z pociechami na środowe spotkania.