- Choćbyśmy byli w nie wiem jakim modlitewnym uniesieniu, kiedy widzę człowieka w potrzebie, to mam mu pomóc, mam opuścić Chrystusa w modlitwie, dla Chrystusa w drugim człowieku - mówił w Cieszynie ks. Jacek Krzemień ze wspólnoty "Chleb Życia".
Jest to już trzecia edycja "Rekolekcji wielkopostnych z kawą w tle" w Cieszynie, na które zaprosili księża Tomasz Sroka i Andrzej Abdank-Kozubski z Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. św. Melchiora Grodzieckiego. Tym razem miejscem spotkań stała się cieszyńska Café Muzeum. Jak informował ks. Kozubski, rozpoczynając rekolekcje, w nawiązaniu do ustanowionego w województwie śląskim Roku św. Melchiora Grodzieckiego, w tym roku ich tematyka dotyczy życia wewnętrznego - różnych aspektów mistyki.
Rekolekcje otworzyło spotkanie zatytułowane "Mistyka codzienności", o której opowiedział ks. Jacek Krzemień, kapelan Wspólnoty "Chleb Życia", założonej w 1990 r. przez s. Małgorzatę Chmielewską. Wspólnotę tworzą razem jej inicjatorzy, ubodzy, bezdomni, niepełnosprawni, ludzie będący na różnych życiowych zakrętach.
- Przypomnę najważniejszą wiadomość dzisiejszego dnia: Bóg istnieje. To jest najważniejsza wiadomość całego naszego życia - zaczął ks. Krzemień. - Istnieje niebo. Tu nic się nie kończy, tu dopiero wszystko się zaczyna. Istnienie Pana Boga upoważnia mnie, abym zwrócił się do państwa z wielką, gorącą prośbą: może przestaniemy w końcu udawać, że nie wiemy, jak należy żyć. Doskonale wiemy, jak. Wiemy to, od kiedy Pan Jezus stał się człowiekiem i pokazał nam, jak należy żyć. Nie zachowujmy się dziwnie, nie udawajmy, że nie wiemy jak należy żyć. Mamy wielkiego Boga, Boga miłości, On szalenie nas kocha, kocha każdego człowieka, On oszalał z miłości do nas. On nie może nas nie kochać. Nie udawajmy, że o tym nie wiemy - podkreślił, dodając, że ludzka przyzwoitość nakazuje miłować Go ponad wszystko. A miłować Go możemy w jeden, jedyny sposób: okazując miłość każdemu drugiemu człowiekowi w duchu chrześcijańskim.
Słuchacze "Rekolekcji z kawą w tle" w cieszyńskiej Cafe Muzeum.Jak zaznaczył rekolekcjonista: - Powiedzieć komuś "kocham", to powiedzieć mu, że nigdy nie umrze, to powiedzieć: wszystko uczynię, byś skorzystał z darów Bożych, byś kiedyś w niebie się znalazł.
Ks. Krzemień przestrzegł, że w głoszeniu światu Boga miłości, przeszkadza nam "parodia religii". - My mamy głosić Boga miłości - modlitwą słowa, ale i modlitwą czynu, czyli miłosierdziem. Tym posuwaniem się na ławce życia, aby znaleźć miejsce dla tych najsłabszych. Takiego Boga mamy światu głosić - Boga miłości. Innej rady nie ma. Inaczej ciągle będziemy mówić, że jesteśmy prześladowani, ale prześladować się będziemy sami.
Ks. Krzemień opowiedział o wspólnocie, w której posługuje, a szczególnie o s. Małgorzacie Chmielewskiej, którą nazwał "przyzwoitym człowiekiem i dobrą chrześcijanką", "mistyczką codzienności". Mówił o codziennym życiu z ludźmi wykluczonymi, chorymi, głodnymi w wielu domach w Polsce - ostatnio wspólnota otworzyła kolejny, w Krakowie. Ściśle współpracuje z kard. Konradem Krajewskim, papieskim jałmużnikiem. Pomaga 500-600 osobom, w tym 39 dzieciom i ich mamom. Przyznaje stypendia ponad 500 głodnym dzieciom i osobom niepełnosprawnym.