W nocy z 16 na 17 lipca 2018 r. w wyniku eksplozji z murów budowanego na bielskim osiedlu Sarni Stok trzykondygnacyjnego budynku została sterta gruzu. Po kilku miesiącach śledztwa zatrzymany został podejrzany o doprowadzenie do wybuchu 29-letni Mateusz H.
Po katastrofie budowlanej najpierw podjęto gruntowne przeszukanie gruzowiska pod kątem możliwości znajdowania się tam ludzi, a następnie także niebezpiecznych materiałów, które mogły spowodować zawalenie budowli. Później zaczęło się odgruzowanie i ustalanie przyczyn zdarzenia.
Jak wówczas informował, jeszcze na placu budowy, asp. szt. Roman Szybiak z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, ze względu na powagę tego zdarzenia oraz fakt, że jesienią 2017 roku na tej samej budowie doszło do innego niebezpiecznego wypadku, w wyniku którego spalone zostały maszyny budowlane, na miejsce wezwano różne jednostki służb policyjnych Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Do wyjaśnienia szczegółów i ustalenia podejrzanych Komendant Główny Policji powołał specjalną grupę. Znaleźli się w niej policjanci CBŚP z Katowic i Bielska-Białej, a także bielskiej komendy miejskiej. W działania włączyli się także policyjni pirotechnicy z wydziału do Zwalczania Aktów Terroru CBŚP.
W wyniku trwającego kilka miesięcy śledztwa potwierdziły się wstępne ustalenia, że przyczyną zawalenia się budynku był wybuch. Jak poinformowała rzecznik prasowy Centralnego Biura Śledczego Policji kom. Iwona Jurkiewicz, w wyniku eksplozji materiałów łatwopalnych całkowitemu zniszczeniu i zawaleniu uległ jeden segment wielorodzinnego budynku mieszkalnego. - Prawdopodobnie usiłowano również uszkodzić dwa kolejne budynki. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale straty w mieniu były ogromne. Śledczy szacują szkody na ponad 1,2 mln zł - podała w komunikacie rzecznik CBŚP,
Dziś funkcjonariusze CBŚP wraz z policjantami z Komendy Miejskiej w Bielsku-Białej zatrzymali Mateusza H., studenta Uniwersytetu Śląskiego, podejrzanego o popełnienie tego przestępstwa. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.