W Żywcu, Milówce i Bielsku-Białej ich pojawienie zawsze gromadzi tłumy entuzjastów i budzi radość. Obchodzone na Żywiecczyźnie wielkie święto tradycji miało w tym roku swoja 50. edycję. Zapraszamy na chwilę wspomnień...
Jak zwykle, także w tym jubileuszowym roku można było oglądać podziwiać archaicznych kolędników, połaźników, szlachciców, dziadów, jukacy i wiele innych postaci związanych z obrzędami Bożego Narodzenia w Beskidzie Żywieckim i Śląskim. Z okazji 50-lecia serdeczne gratulacje i podziękowania usłyszał inicjator Godów Tadeusz Trębacz, a także związani z tą imprezą aż do dzisiaj Jan Gąsiorek czy Jan Brodka. Ci ostatni w tym roku jako jurorzy oceniali strzelających z bata. Podczas historycznej sesji swoimi wspomnieniami dzieliły się także: Barbara Rosiek i Kazimiera Koim.
Na żywieckim Rynku zaprezentowali się zabłoccy jukace, grupy szlachiców i dziadów noworocznych. Poprowadził pokazy Andrzej Maciejowski, od wielu lat zaangażowany w organizację Godów także na terenie Milówki. Pojawiają się na nich tradycyjne grupy obrzędowe, ale też odtwarzane są inne stare zwyczaje.
Jurorom wśród kilkudziesięciu grup szczególnie podobali się Szlachice z Kamesznicy, z Suchego i Pietrasianie z Nieledwi. Ci ostatni pojawili się w powiększonym składzie podczas koncertu laureatów w bielskiej Kubiszówce, gdzie zachwycili publiczność dynamicznym pokazem. Prowadzącej koncert Jadwidze Jurasz pozostało tylko żartem wyrażać nadzieję, że po tym pełnym energii kolędowaniu uczestnicy Godów będą mogli jeszcze gościć w tych murach w przyszłym roku.
- Najcenniejsze w Godach jest to, że możemy podziwiać naszą piękną, starą tradycję, która jest naprawdę pielęgnowana w wielu miejscowościach Żywiecczyzny. Widzimy tyle grup i one nie są tylko tutaj, ale wszystkie rzeczywiście chodzą po domach. Jest ich nawet więcej, niż zgłasza się do przeglądu - podkreślał Andrzej Maciejowski.
Optymizm budzi fakt, że nie brak kolędników także wśród najmłodszych, do których zawsze należało świąteczne winszowanie i chodzenie z połaźniczką. Wśród najwyżej ocenionych w tym roku byli Kolędnicy z szopką z zespołu Zbyrcocek z Juszczyny, Trzo króle z Małej Jetelinki z Jaworzynki i Pastuszkowie z Malej Istebnej (OPP Koniaków). Świetnie spisali się też mali połaźnicy: Julia Polok, Dominika Bury i Maria Galej z Jaworzynki, Jan Szkawran, Magdalena i Anna Juroszek oraz Zofia Łupieżowiec z grupy Mała Istebna (OPP Koniaków).
- Cieszy, że są grupy kolędnicze w każdym wieku, a wszystkie cechuje wielka dbałość o obrzędowe stroje i rekwizyty, archaiczne kolędy. Najbardziej buduje fakt, że tradycja nie tylko nie zanika, ale pojawiają się nowe grupy, m.in. w Wieprzu czy Sopotni Małej - zaznacza Małgorzata Kiereś, przewodnicząca jury