Oboje byli wolontariuszami podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. To wtedy, w ferworze pracy i "gaszenia pożarów", nabrali pewności, że razem są w stanie pokonać każdą górę.
Sobota 15 września 2018 roku, dzień Matki Bożej Bolesnej. Bożena Hajduk, rzecznik prasowy bielsko-żywieckich Dni w Diecezji, poprzedzających Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w 2015 roku, mówi sakramentalne "tak" Krzysztofowi Micorowi - jednemu z wolontariuszy sekcji medialnej. A jeszcze w lutym 2012 roku, kiedy spotkali się w drodze na Krajowe Forum Duszpasterstwa Młodzieży i przez kolejne trzy lata ich znajomości nic nie zapowiadało, że taki będzie jej finał... Dziś są w ekipie 22 pielgrzymów diecezji bielsko-żywieckiej, którzy wezmą udział w Światowych Dniach Młodzieży w Panamie.
Więcej dowiesz się w serwisie specjalnym
Bożena doskonale pamięta Światowe Dni Młodzieży w Madrycie w 2011 roku. Była trochę skołowana. Pobyt w diecezji? Przejazd do Madrytu? Msza św. otwarcia? Droga Krzyżowa? Czuwanie? Msza św. posłania? Szła za tłumem. Nie orientowała się zupełnie w programie, jaki zwykle towarzyszy spotkaniom papieża z młodzieżą całego świata. Nie zapomni też burzy podczas czuwania. I za nic w świecie nie da się zapomnieć tego kolorowego, radosnego, międzynarodowego tłumu, który stał się przejmująco cichy podczas adoracji Najświętszego Sakramentu na lotnisku Cuatro Vientos.
Bożena i Krzysztof Micorowie, którzy są małżeństwem od 15 września 2018 r., tuż przed pakowaniem się na ŚDM w Panamie
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Poznał nas ks. Andrzej Wołpiuk, z którym jeszcze przed Madrytem pojechałam na Krajowe Forum Duszpasterstwa Młodych. Złapałam bakcyla ŚDM i z pomocą dobrych ludzi mogłam pojechać do Madrytu - mówi Bożena. - Po wyjeździe do Madrytu ks. Andrzej zaprosił nas - każde osobno - na kolejne forum. Poznaliśmy się w drodze. - Śmieję się, że ks. Andrzej użył fortelu, żeby mnie tam ściągnąć, bo powiedział, że to rekolekcje dla młodzieży - opowiada Krzysztof. - Gdyby mnie zapytał, czy chciałbym jechać na krajowe forum, to bym powiedział - nie. Bo co ja bym miał tam robić?!
ŚDM wciągnęły ich na dobre. Do Rio de Janeiro w 2013 roku nie pojechali, ale współorganizowali grupę bielsko-żywieckich wolontariuszy na "Rio w Krakowie". I to tam się dowiedzieli, że następne ŚDM odbędą się w 2015 roku właśnie w Krakowie.
Kiedy okazało się, że także diecezja bielsko-żywiecka będzie przyjmowała młodych z całego świata przed spotkaniem z papieżem w Krakowie, bez słowa włączyli się do ekipy wolontariuszy. Dostali zadanie zorganizowania sekcji medialnej. A poza tym byli ekipą do - jak dziś sami się śmieją - "gaszenia pożarów", czyli wszystkiego, co się niespodziewanie wydarzy.