W Teatrze Polskim w Bielsku-Białej już po raz dwudziesty odbyło się wręczenie Nagrody Starosty Bielskiego im. ks. Józefa Londzina.
Ks. Londzin urodził się na terenie obecnego powiatu bielskiego, w Zabrzegu, gdzie ma swój pomnik i szkołę swego imienia. Od 20 lat patronuje też prestiżowej nagrodzie dla społeczników, szczególnie zasłużonych dla umacniania swych małych ojczyzn. Co roku władze samorządowe gmin powiatu bielskiego typują dziesiątkę kandydatów nominowanych do wyróżnienia.
- To już łącznie dwieście osób i zespołów czy stowarzyszeń, które mogliśmy podziwiać ze względu na ich niepospolitą aktywność, a często także różnorodność zaangażowania, łączonego z postawą wrażliwości na krzywdę, gotowości niesienia pomocy. To postawy bardzo bliskie patronowi nagrody i cieszymy się, że możemy takim ludziom dziękować i ich doceniać, powołując się na przykład tak wspaniałego wzoru - mówi Andrzej Płonka, starosta bielski .
Tegorocznym, dwudziestym laureatem nagrody, został Roman Pękala z Porąbki, niezwykle zaangażowany społecznik, nauczyciel od 50 lat pociągający do muzycznego rozwoju pokolenia uczniów w Porąbce, Żywcu i innych miejscowościach. Trudno dziś choćby wymienić wszystkie orkiestry, zespoły muzyczne i regionalne, które mogły się rozwijać dzięki jego pasji i ofiarności.
- Cieszę się, że moja praca z młodzieżą została doceniona, a ta nagroda mnie mobilizuje do jeszcze większego wysiłku – mówił wzruszony laureat i nie zapomniał słów wdzięczności pod adresem żony i najbliższej rodziny. - Bo zaangażowanie społecznika ma swoją cenę, którą zwykle ponosi właśnie rodzina - powiedział.
W gronie nominowanych znaleźli się także: Marian Firganek (Bestwina), Alicja Gruszecka (Buczkowice), Anna Szostak-Myrczek (Czechowice-Dziedzice), Benedykt Gawęda (Kozy), Rudolf Budny (Jasienica), Stanisława Duraj (Jaworze), Jan Mysłajek (Szczyrk), Grzegorz Gabor (Wilkowice) oraz zespół "Wilamowice" z Wilamowic.
Składając podziękowanie za ich zaangażowanie, ks. dr Marek Studenski, generalny wikariusz, przypominał: - Szczęścia nie da się go osiągnąć, jeśli się go szuka. Ono jest skutkiem ubocznym życia poświęconego głębszemu celowi. Tak było w życiu ks. Londzina, Jana Michejdy czy Tadeusza Regera, którzy stoją u początków niepodległości Śląska Cieszyńskiego. Podobnie jest w życiu naszych laureatów: gratulujemy im nie tyle sukcesu, ale ich pięknego życia, w którym jest tyle miłości i służby.