Nowy numer 23/2023 Archiwum

O Polskę nam chodzi!

Z entuzjazmem „Gwiazdka Cieszyńska” relacjonowała wielki patriotyczny wiec, który odbył się na cieszyńskim rynku 27 października 1918 roku. Według ówczesnych obserwatorów z różnych miejscowości na manifestację przybyło około 40 tysięcy osób. Przyszły na znak poparcia dla działającej od 19 października Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego.

Głos ludzi był donośny i stanowczy: „Nie ma Polski bez Śląska, nie ma Śląska bez Polski” − wznosili okrzyki. Manifestanci przynieśli sztandary i deklarowali przynależność Śląska Cieszyńskiego do Polski, choć niepodległej ojczyzny i polskiej władzy państwowej jeszcze nie było.

W relacji Zofii Kirkor-Kiedroniowej, członkini RNKC, i w ludzkiej pamięci zachowała się słynna tablica, z którą na historyczny wiec przybyła delegacja z niedużej wioski spod Cieszyna. Napis na niej głosił: „Nie ma Polski bez Puńcowa”, choć pewnie w dalekiej Warszawie czy Krakowie o Puńcowie niewielu słyszało. Jak wspominała Kirkor-Kiedroniowa, napis budził uśmiech, ale także wzruszał, bo najwymowniej świadczył, jak autentyczna była w ludziach tęsknota za Polską − po 600 latach oderwania od ojczyzny było to coś nadzwyczajnego. Podobnie jak fakt, że często politycznie spierający się trzej posłowie: ewangelik dr Jan Michejda, socjalista Tadeusz Reger i katolik ks. Józef Londzin wraz ze swoimi ugrupowaniami potrafili zjednoczyć się i wspólnie działać, by powołać Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego: pierwszy polski rząd, który objął państwową władzę nad tym terytorium. A socjalista z księdzem zgodnie szukali wsparcia dla przynależności do Polski.

„Nie rzucim ziemi…”

Manifestanci śpiewali polski hymn i „Rotę” Marii Konopnickiej. „Rota” trafiła do rąk ks. Józefa Londzina, redaktora „Gwiazdki Cieszyńskiej”, bezpośrednio od autorki i po raz pierwszy ukazała się drukiem właśnie na łamach „Gwiazdki...” 7 listopada 1908 roku. Opublikowano ją z adnotacją redakcji, że utwór poetka dedykowała Ślązakom, by podnieść w nich ducha narodowego. Polacy z Księstwa skwapliwie z tego daru skorzystali, a „Rota” obowiązkowo pojawiała się na zgromadzeniach patriotycznych.

Z masowym poparciem mieszkańców Rada rozpoczęła rządy, uzgadniając z władzą austriacką stopniowe przejęcie administracji w regionie, a z przedstawicielstwem czeskim w Ostrawie zasady współpracy w okresie przejściowym, nim zostanie ustalone rozgraniczenie terytorialne między Polską a Republiką Czechosłowacką. O szerokim wachlarzu podejmowanych spraw szczegółowo informują dwa tomy opublikowanych w 2016 r. „Protokołów posiedzeń plenarnych Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego (1918−1920)”.

Umocnieniem w działaniach były rezolucje poparcia, jakie podejmowały zarządy gmin na terenie całego Śląska Cieszyńskiego. Najpierw kilkudziesięciu wójtów polskich gmin złożyło ślubowanie, uznając Radę jako prawowity organ „wolnej, niepodległej i zjednoczonej Polski”. Do końca listopada zrobili to wszyscy wójtowie. W pierwszych dniach listopada RNKC uznały katolickie władze kościelne, o czym informował Generalny Wikariat Diecezji Wrocławskiej w Cieszynie. Zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce bp Juliusz Bursche ogłosił podobne stanowisko 20 grudnia.

Walka o Niepodległą

Dość szybko okazało się, że takiego rozwoju wydarzeń nie zaaprobuje strona czeska, a wolność raz zdobytą dla Polaków trzeba będzie bronić. Od początku dochodziło do incydentów. W styczniu 1919 roku wojska czeskie wkroczyły do polskich miejscowości, domagając się oddania Czechom całego Śląska Cieszyńskiego. W walkach, m.in. w Zebrzydowicach czy pod Skoczowem, ginęli polscy żołnierze. W Stonawie mordowano polskich rannych.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy