5779 lat temu Pan stworzył Adama.
Na tę pamiątkę społeczność żydowska świętuje Nowy Rok – 5779 w kalendarzu żydowskim. Święto Rosz ha-Szana (dosłownie „głowa roku) zaczęło się w niedzielę 9 września o zachodzie słońca. Usłyszeli o nim, zwłaszcza w kontekście kuchni i stołu, uczestnicy spotkania seniorów w Książnicy Beskidzkiej w Bielsku-Białej, podczas którego prezentowano przenikające się na Podbeskidziu tradycje kulinarne polskie i żydowskie, w związku z przypadającym w tym roku 100. rocznicą odzyskania niepodległości (piszemy o tym w tekście pt. Żydowskie i myśliwskie rarytasy Niepodległej).
Legenda głosi, że w tym samym dniu, kiedy tchnął w jego nozdrza życie, dał mu pokarm i nakaz prokreacji. Tego dnia Adam zgrzeszył, spożywając zakazany owoc z drzewa poznania dobra i zła. Stał się śmiertelnikiem i musiał opuścić ogród na wschodzie. Doświadczywszy tego dnia po raz pierwszy zachodu słońca przestraszył się, że wraca ciemność, która była przed stworzeniem świata i nigdy już nie będzie dnia. A był to dzień siódmy, dzień szabatu.
Zrządzeniem Opatrzności w pierwszym dniu żydowskiego początku roku, w poniedziałek 23. tygodnia zwykłego, w kościele czyta się Ewangelię o człowieku, któremu Jezus uleczył „uschłą” rękę. Stało się to w szabat. Czyli w rocznicę tego dramatycznego dnia spoczynku, kiedy Adam wyciągnął rękę po zakazany owoc. Jezus mówi temu biedakowi: wyciągnij rękę. I on wyciąga. Naprawia się grzech Adama.
Oby czas, który przed nami, opływał miodową słodyczą nadchodzących dni. Niech – jak pestki owoc granatu – wypełniają je nasze dobre uczynki. Obyśmy zawsze w głowie byli, nie w ogonie, a nasze imiona niech będą zapisane w opieczętowanej Księdze Pana.