- Ostatnią górą, która teraz wpisuje się w moją i twoją historię zbawienia jest Wielka Racza. To nie przypadek. Wchodząc tutaj, odpowiedzieliśmy na wezwanie Pana Boga - mówił o. Tomasz Pawlik OFMConv. na ostatnim szczycie Ewangelizacji w Beskidach.
- Jestem po raz pierwszy na Ewangelizacji w Beskidach - od paru dni w ogóle w Rychwałdzie - uśmiecha się o. Tomasz Pawlik. - Myślę, że to bardzo dobra inicjatywa. Taka, która łączy ludzi nie tylko w wymiarze turystycznym, ale przede wszystkim duchowym. On sprawia, że możemy być razem, być blisko Pana Boga. Mam takie przekonanie, że jak św. Franciszek lubił przyrodę, z nią się bratał i spotkanie z nią było dla niego przeżyciem - przyroda była dla niego znakiem obecności Pana Boga, tak jest i dla obecnych tutaj. Pomimo deszczowej pogody, przeżycia duchowe uczestników są duże - widzę jaką wagę ma dla nich ten wymiar spotkania ze sobą nawzajem, jak i Panem Bogiem w Eucharystii, w słowie Bożym. To stanowi największą wartość tej inicjatywy.
Radość uwielbienia na Wielkiej Raczy
Urszula Rogólska /Foto Gość
- To był wspaniały czas, kiedy z serdecznością, otwartością, życzliwością wobec innych ludzi, także tych spotkanych "przypadkowo" na szlaku, a także z pragnieniem słuchania słowa Bożego, wspinaliśmy się na szczyty - mówią Bernadeta i Stefan Targoszowie, na co dzień członkowie wspólnoty Talitha Kum, którzy w tym roku koordynowali beskidzką ewangelizację. - Przychodziły całe rodziny, także z odległych zakątków sąsiednich diecezji. Wielu podkreśla, że tu spotykają ludzi, którzy umacniają ich w wierze i dzięki którym łatwiej im świadczyć o Jezusie w miejscach pracy i zamieszkania. Pomimo sześciu już edycji, idea nie spowszedniała. Przybywa uczestników, nie przeszkadza żadna pogoda, by wybrać się na Mszę św. na szczycie. Wielu już w maju i czerwcu pyta, gdzie tym razem będziemy się spotykać, jaki będzie temat. Ufamy więc, że za rok spotkamy się znowu...
Galerie zdjęć i relacje z części tegorocznych spotkań można znaleźć pod poniższymi linkami:
Galerie zdjęć:
Relacje: