O szczególną modlitwę o powołania kapłańskie i zakonne, a także za księży - zwłaszcza młodych - którzy gubią się w swoim powołaniu, biskup Roman Pindel poprosił pątników 35. Pielgrzymki Oświęcimskiej na Jasną Górę.
Biskup Roman Pindel pożegnał pątników ziemi oświęcimskiej, którzy we wtorek 7 maja wyruszyli z kościoła św. Maksymiliana na Jasną Górę w jubileuszowej, 35. Pieszej Pielgrzymce Oświęcimskiej. W pięciu grupach idzie ponad 700 osób.
Swoją drogę rozpoczęli od Mszy św., sprawowanej w ich intencjach przez biskupa Romana Pindla, ks. prałata Józefa Niedźwiedzkiego, proboszcza parafii św. Maksymiliana, który przechodzi na emeryturę, ks. Łukasza Kubasa - głównego przewodnika pielgrzymki oświęcimskiej oraz kilkunastu księży, który zdecydowali się na piesze pielgrzymowanie z wiernymi swoich parafii.
Pielgrzymkę oświęcimską rozpoczęła Msza św. w kościele św. Maksymiliana
Urszula Rogólska /Foto Gość
Witając wszystkich ks. Niedźwiedzki przypomniał, że jubileuszowa pielgrzymka oświęcimska jest częścią pielgrzymki całej diecezji bielsko-żywieckiej. Wszystkie grupy spotkają się w sobotę 11 sierpnia na Wałach Jasnogórskich. - Podejmujemy ten trud pielgrzymki w myśl hasła: "Prowadzeni przez Ducha Świętego" - mówił ks. Niedźwiedzki. - To On potrafi człowieka wewnętrznie odnawiać, wzmacniać. Niech Duch Święty nas prowadzi, a Maryja będzie oczekującą nas, zwłaszcza w czasie tego pielgrzymowania.
Duszpasterze prowadzący pięć grup, sprawowali Mszę św. pod przewodnictwem bpa Romana Pindla
Urszula Rogólska /Foto Gość
W kazaniu bp Roman Pindel przywołał pielgrzymkowy epizod z życia Władysława Reymonta, który zaważył na jego myśleniu o pielgrzymowaniu i odmienił życie duchowe. Nim stał się znakomitym pisarzem i Noblistą, Reymont pracował jako dziennikarz w warszawskim "Tygodniku Ilustrowanym". To tam dostał za zadanie napisanie reportażu z pielgrzymki do Częstochowy. Był nastawiony sceptycznie do tego typu praktyki religijnej. Uważał ją za prymitywną i chłopską. Jednak czas spędzony wśród pątników, pytania o motywacje, poznawanie ich historii, rozmowy z nimi, a zwłaszcza z kapucynem o. Prokopem Leszczyńskim, całkowicie przemieniły jego myślenie o pielgrzymowaniu. Chwila przed obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej sprawiła, że nie był w stanie oddać słowami tego, co wydarzyło się w jego sercu. Tam zdecydował się oddać swoje życie Bogu; myślał nawet o wstąpieniu do paulinów.
Pielgrzymi na Mszy św. w kościele św. Maksymiliana
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Wyruszacie na waszą pielgrzymkę z innym nastawieniem, dlatego możecie oczekiwać o wiele więcej - mówił pielgrzymom bp Pindel, zachęcając ich, by byli otwarci na Boże działania, na poruszenia serca, a także by słuchali i czytali Słowo Boże. - Ono będzie nas przemieniać, odmieniać wewnętrznie... Czyż Bóg nie przyjdzie nam z pomocą, kiedy będziemy szukać Jego zamiarów wobec nas?
Odwołując się do słów przeczytanej Ewangelii - o Jezusie, który każe Piotrowi przyjść do siebie po wodzie, bp Pindel dodał: - Słowa tej Ewangelii zachęcają nas przede wszystkim do wiary w Jezusa, który przychodzi kiedy chce i jak chce. Kontemplujmy dzisiejszą Ewangelię, zwłaszcza, kiedy wątpimy. Wpatrujmy się w Jezusa, bo to daje nie tylko bezpieczeństwo, zbawienie, ale także wewnętrzny spokój i radość - mówił biskup, zachęcając pielgrzymów, by codzienne rozważanie słów Ewangelii i tajemnic Różańca Świętego przemieniało ich.
Ks. Łukasz Kubas jest głównym przewodnikiem pielgrzymki oświęcimskiej
Urszula Rogólska /Foto Gość
Po Mszy św. ks. Łukasz Kubas dziękował biskupowi za wskazówki dotyczące dobrego pielgrzymowania, a zarazem obiecał modlitwę w intencjach całej diecezji.
Eucharystia pielgrzymów w kościele św. Maksymiliana
Urszula Rogólska /Foto Gość
Z Oświęcimia wyszło ponad 700 pielgrzymów. Tworzą pięć grup:
O oświęcimskiej pielgrzymce piszemy także TUTAJ.