Bp Piotr Greger modlił się z uczestnikami turnusu rekolekcyjno-wypoczynkowego dla starszych i chorych w Domu Charytatywnym św. Jana Pawła II.
Podczas Mszy św. w kościele bp Greger udzielił sakramentu namaszczenia chorych. W homilii przypominał uczestnikom rekolekcji przykład postawy celnika Mateusza, który posłusznie odpowiedział na wezwanie Jezusa: "Pójdź za Mną" i rozpoczął budowanie relacji z Bogiem, uzdrawiając swoje życie. Zwracając się do obecnych życzył im, aby pobyt na rekolekcjach był okazją do nawiązania podobnych relacji z Bogiem. - Wszyscy potrzebujemy takiego radykalizmu. Na tym polega istota chrześcijaństwa: na mocnym zakorzenieniu w Jezusie, osobistym doświadczeniu codziennego z Nim spotkania - dodał bp Greger.
W turnusie rekolekcyjno-wypoczynkowym uczestniczyła grupa chorych poruszających się na wózkach
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Turnusy w Polance od przeszło 35 lat organizuje niestrudzona s. Domicela Leszczyńska ze zgromadzenia służebniczek NMP Starowiejskich. W tym roku z rekolekcji skorzystają również dwie grupy chorych i starszych osób, dla których to jedyna możliwość, żeby opuścić dom i gdzieś wyjechać. Niektóre z nich poruszają się na wózkach.
- Obecnie pracuję w Skawinie, skąd pochodzi większość uczestników, ale są też osoby z moich poprzednich placówek: Chrzanowa czy Krakowa. Z różnych powodów nie mają możliwości regularnego bywania w kościele lub dłuższego wyjazdu. Dla nich pobyt w takim miejscu, gdzie mają bliski dostęp do świątyni i mogą w dowolnym momencie spotkać się z Panem Jezusem czy pomodlić się przy plenerowych stacjach Drogi Krzyżowej, jest niezwykle ważny. Równie istotny jest odpoczynek w przepięknym przyrodniczo otoczeniu. Daje siłę znosić cierpienie, umacnia. To jest piękne i warto to robić, bo z tego czasu czerpią siły na cały rok - tłumaczy s. Domicela. Dlatego, choć sama ma problemy ze zdrowiem, nie rezygnuje z prowadzenia turnusów. W pierwszym ma pod opieką prawie 30 osób.
Ks. proboszcz Andrzej Woźniak udziela sakramentu namaszczenia chorych s. Domiceli, organizatorce turnusu...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
W pracy pomagają jej wolontariusze, choć coraz trudniej ich znaleźć. Są wśród nich klerycy krakowskiego seminarium. - Wspaniale się angażują, jeden przywiózł tu całą rodzinną kapelę góralską, która rozśpiewała grupę i wniosła wiele radości - dodaje ks. Andrzej Woźniak.