Wakacyjny projekt ”Muzyczne korzenie" połączył grupę 15 dzieci od 8 do 17 lat z Juszczyny, Bielska-Białej, Żywca, a także taką samą gromadkę z Gniewina na Kaszubach.
Pod kierunkiem świetnych pedagogów: Urszuli Mizi, multiinstrumentalisty Józefa Brody, Waldemara Szczypiora oraz kompozytora Janusza Kohuta przez tydzień uczestniczyli w Wiśle-Malince w warsztatach.
Próbę generalną przed finałowym koncertem prowadzi Urszula Mizia
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Uczyli się zarówno utworów związanych z beskidzką oraz kaszubską tradycją, jak i kompozycji Chopina inspirowanych muzyką ludową. Był też czas na poznawanie życia beskidzkich górali, o którym w wiślańskim muzeum mówiła im etnograf Małgorzata Kiereś, a w wolnym od prób czasie opowiadał też Józef Broda, pokazując stare góralskie instrumenty: gajdy czy trombitę.
Beskidzki multiinstrumentalista Józef Broda przybliżał uczestnikom warsztatów tradycje góralskiej muzyki ludowej
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Bo kluczem do prawdziwego tworzenia i rozwoju człowieka jest jego spotkanie z tradycją. To korzeń, podstawa, na której można opierać własną tożsamość i wychodzić do innych bez obaw, że się zatracimy - podkreśla Józef Broda.
Urszula Mizia podczas próby generalnej
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Bardzo dziękuję za ten tydzień pracy. Dużo graliście i robiliście to pięknie. To wszystko fantastycznie brzmi i życzę, żeby tak wyszło jutro, w czasie koncertu - mówiła Urszula Mizia, kończąc próbę generalną przed niedzielnym występem w kościele w Juszczynie i koncertem w kościele w Wieprzu, który zwieńczył tę część projektu.
Kompozytor Janusz Kohut był pomysłodawcą i uczestnikiem muzycznego projektu
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Kiedy młodzi muzycy z Beskidów i znad morza wspólnie zagrali i zaśpiewali "Ojcowski dom", wzruszeni byli wszyscy: i wykonawcy, i zgromadzeni w juszczyńskim kościele słuchacze.
Nad organizacją warsztatów w Wiśle-Malince czuwał ks. Andrzej Zawada z Juszczyny
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- To dla nas przede wszystkim spotkanie dzieci z południa i północy Polski. Dowiadujemy się nawzajem, jak u nas jest, poznajemy się i uczmy się naszej muzyki. Lubimy grać, a przy okazji zwiedzamy. Jest fajnie - mówią zgodnie przedstawiciele obu grup młodych muzyków: Mikołaj z Gniewina i Karol z Bielska-Białej.
Pomysł muzycznych wakacji spodobał się ks. Andrzejowi Zawadzie, duszpasterzowi w Juszczynie, i tak powstał parafialny projekt, który otrzymał dofinansowanie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podobny przygotowano w Gniewinie i tak po tygodniowych wspólnych warsztatach w Wiśle młodzi muzycy spotkają się w sierpniu na kolejnych, tym razem w Gniewinie, gdzie będą uczyć się pieśni kaszubskich i koncertować podczas dożynek.
- Podczas tego tygodnia dorośli uczestnicy projektu codziennie koncertowali też w domach pomocy społecznej i szpitalach, m.in. w Rajczy, Międzybrodziu czy Bielsku, przed publicznością, która nie ma możliwości innego spotkania ze sztuką, a młodzi mogli przekonać się, że muzyka jest pięknym darem dla bliźniego - tłumaczy Janusz Kohut, pomysłodawca projektu, który też swoją pieśń "Pan mocą moją" z oratorium "Droga nadziei", wykonaną podczas koncertu w kościele w Juszczynie, dedykował ks. Zawadzie jako wyraz wdzięczności za współpracę. - Spodobał mi się ten pomysł rozwijania talentów dzieci i młodzieży, więc oczywiście chętnie zaangażowałem się w jego realizację. Jestem zaskoczony efektami i tym, jaki wspaniały zespół stanowią ci nasi młodzi muzycy. Widać też świetną integrację dzieci i to, że wszystko dzieje się tu na chwałę Boga i ku pożytkowi ludzi. To wydaje naprawdę błogosławione owoce - mówił ks. Zawada, który czuwał nad organizacją warsztatów. - I cieszę się, bo wprawdzie w tym roku z naszej parafii jest w projekcie tylko kilkoro dzieci, ale na przyszły rok mam już 60 chętnych z Juszczyny. Już słyszę, jaka to będzie piękna muzyka...