Po co przenosi się księży?
Był góral, co akordeon po ojcu miał w spadku. Codziennie wieczorem siadał przed chałupą i grał. Ale wyjątkowo: wciskał klawisz „de”, co na klawiaturze stoi jak król w asyście dwóch czarnych strażników i pompował miech akordeonu, cały czas na jednym tonie.
Żona raz poszła na targ do miasta. A kiedy wróciła, mówi:
- Widziałam jakiegoś miastowego, co grał na akordeonie. Zupełnie inaczej, niż ty. Melodia mu się piękna grała, ale on przebierał palcami po wszystkich klawiszach...
- A ty wiesz, czemu on tak palcami przebierał? Bo właściwego klawisza szukał. Ja nie muszę przebierać. Ja swój klawisz już znalazłem.
Kościół, to instrument, w którym gra powietrze - Duch Święty. To nie jest tylko przenośnia. Hebrajskie „Ruah” czy greckie „Pneuma” oznaczają zarówno powietrze jak i Ducha. W Kościele diecezjalnym to biskup, umiejętnie wybierając klawisze, wynajdując właściwe, zmienia akordy i dobywa z tego instrumentu, z pomocą Ducha Świętego, piękną melodię na cześć Pana.
Temu właśnie służy letnia wymiana księży w parafiach: by znaleźć i dobrać właściwe barwy i tony, zbudować harmonię, żeby Duch Święty grał w Kościele jedyny w swoim rodzaju koncert. Bo przyciskanie jednego klawisza nie jest grą, a jedynie monotonnym, bezpłodnym hałasem.
O nominacjach i zmianach księży w diecezji bielsko-żywieckiej piszemy TUTAJ.