Ks. Zbigniew Jurasz nie ma wątpliwości, że tutejsi parafianie są szczęściarzami. – Mieszkają przecież na terenie parafii, której opiekunem jest sam Pan Jezus Miłosierny! Tędy płynie potężny strumień miłosierdzia! – tłumaczy proboszcz
Żywy kult Miłosierdzia Bożego rozwija się w parafii od lat. Sprzyja temu historia obrazu, przed którym wierni gromadzą się w kościele. To jeden z wizerunków Jezusa Miłosiernego namalowanych przez Adolfa Hyłę nazywanego malarzem Bożego Miłosierdzia. Spod pędzla malarza wyszło około 240 tych obrazów, w tym również ten, który czczony jest w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Świetnym materiałem do scenariusza filmowego byłyby dzieje miliardowickiego obrazu z 1953 r., z którym związane są cudowne uzdrowienia, ale także bolesne doświadczenia, kiedy kult Bożego Miłosierdzia przekazany siostrze Faustynie i opisany przez nią w „Dzienniczku” był w Kościele zakazywany, a obrazy usuwano ze świątyń. Obraz miliardowicki usunięty z kościoła, trafił w prywatne ręce i rodziny z Bronowa modliły się przed nim w domu. Kiedy kult został przywrócony, obraz z Bronowa przekazany został przez opiekujące się nim rodziny do kościoła budowanego w sąsiednich Miliardowicach. Wraz z nim nowa parafia otrzymała szczególny patronat Bożego Miłosierdzia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.