- Koledzy grają, koleżanki recytują - niby to tylko taki występ na scenie, ale z tyłu głowy mamy, że to wszystko ma głębszy sens - mówi Marcel Maślanka.
W Zespole Szkół Elektrycznych, Elektronicznych i Mechanicznych im. Jędrzeja Śniadeckiego w Bielsku-Białej, to już ośmioletnia tradycja. Co roku uczniowie zaangażowani w kampanię Pola Nadziei, z której dochód jest przeznaczony na rzecz bielskiego stacjonarnego Hospicjum św. Jana Pawła II, przygotowują specjalny spektakl, podczas którego popisują się swoimi talentami aktorskimi, wokalnymi, muzycznymi, technicznymi, plastycznymi. W ten sposób dziękują pozostałym uczniom i nauczycielom za zaangażowanie w kampanię.
We wtorek i środę, 20 i 21 marca, pod okiem nauczycieli z Małgorzatą Kowalską na czele, przygotowali spektakl "Przepis na szczęście". Podczas występów artystycznie wsparli ich także uczniowie Bielskiej Szkoły Przemysłowej.
Od ośmiu lat młodzi z bielskiegi "Mechanika" angażują swoje talenty na rzecz Pól Nadziei
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Jesteśmy szkołą techniczną, która koncentruje się na przyszłości naszych uczniów związanej z zawodem informatyka czy mechatronika. Ale chcemy w naszych uczniach rozwijać również tę sferę humanistyczną, związaną z wrażliwością na innych ludzi i na sztukę – mówi Małgorzata Kowalska, reżyser spektaklu i polonistka. – Pomaga nam w tym kampania Pola Nadziei. W ciągu roku kilkukrotnie kwestujemy w supermarketach, przed kościołem w Aleksandrowicach, prowadzimy akcję informacyjną o Polach Nadziei w szkole. Natomiast zwieńczeniem całego przedsięwzięcia jest część artystyczna, którą przygotowujemy na wiosnę. Chcemy w ten sposób podziękować wszystkim uczniom - a mamy ich w szkole ponad 1000 - za każdą ofiarowaną przez nich złotówkę i zainteresowanie hospicjum.
W spektaklu uczniowie wykorzystali fragmenty tekstów poetyckich, prozatorskich i filozoficznych, a także filmy, których motywem głównym jest poszukiwanie szczęścia. Radek Wołyniec, jeden z uczniów przygotował także autorski komiks animowany na ten temat. Dopełnieniem widowiska była sfilmowana sonda o szczęściu, którą uczniowie przeprowadzili wśród nauczycieli. Nie zabrakło wypowiedzi dyrektora Jacka Zielińskiego, który mówił zarówno o szczęściu rodzinnym, osobistym, jak i tym, które sprawiają mu sukcesy uczniów na maturze czy podczas olimpiad przedmiotowych.
Na widowni zasiedli rówieśnicy młodzieży, zaangażowanej w kampanię Pola Nadziei
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Co roku szukamy nowego tematu. Tym razem postanowiliśmy pokazać czym jest prawdziwe szczęście. Bo to nie konsumpcjonizm, ale wartości ważniejsze - miłość, przyjaźń, szczera bliskość drugiego człowieka - dodaje Małgorzata Kowalska.
- Koledzy grają, koleżanki recytują - niby to tylko taki występ, ale z tyłu głowy mamy, że to wszystko ma głębszy sens – mówi jeden z uczniów Marcel Maślanka. - Wiemy, że to, co robimy pomaga hospicjum. To taka dłuższa zależność: my pomagamy wolontariuszom i pracownikom hospicjum, a hospicjum pomaga chorym. Część naszych kolegów nie wie czym jest hospicjum, więc w tym dnu mamy okazję im o tym opowiedzieć.
- Bo hospicjum to miejsce pomagania ludziom ciężko chorym - dodaje Magdalena Dudek. - Warto pomagać. Nikt z nas nie wie co go czeka w przyszłości, co czeka jego bliskich czy znajomych. Świadomość, że jest takie miejsce jak hospicjum, pozwala mieć nadzieję, że także kiedy nam lub naszym bliskim będzie potrzebna jego pomoc, tam ją znajdziemy.
W finałowej piosence "Moja i twoja nadzieja"
Urszula Rogólska /Foto Gość
Na zakończenie spektaklu, uczennice wyjaśniły wszystkim czym jest hospicjum - a szczególnie stacjonarne Hospicjum św. Jana Pawła II, które wspierają. Powstało dzięki Salwatoriańskiemu Stowarzyszeniu Hospicyjnemu, które powołała grupa wolontariuszy - w dużej mierze nauczycieli, na czele z Grażyną Chorąży, która pokonała chorobę nowotworową i zdecydowała się pomóc innym chorującym.
Jak co roku, finałem widowiska była wspólnie odśpiewana piosenka "Moja i twoja nadzieja".
Nad przygotowaniem spektaklu wraz z Małgorzatą Kowalską czuwały nauczycielki: Magdalena Kasztalska, Agata Wizner, Joanna Rothkegel, Monika Sadowska i Ilona Pawlik-Włoczko.