Przy długim stole zasiada kilkadziesiąt osób. To przedstawiciele części (!) parafialnych wspólnot. Razem z kapłanami przygotowują nowy plan adoracji, by Jezus nigdy nie był sam.
Kiedy 30 lat temu budowali kościół, zapał był ogromny. Edward Samek, przewodniczący rady parafialnej, dobrze pamięta entuzjazm i radość z tego, że jest świątynia. – Potem przyszły lata pracy nad jego wystrojem, w czym pomagali wybitni artyści, z Władysławem Flisem na czele – wspomina. Dziś piękne wnętrze świątyni sprzyja modlitwie, a także koncertom, które odbywają się systematycznie. – Cieszymy się, że parafia i kościół są w tym miejscu: w środku wielkiego skupiska ludzi. Najważniejsze jest to, że tworzymy jako parafia prawdziwą wspólnotę, i to złożoną z naprawdę wielu wspólnot – podkreśla Maria Karaim. Rzeczywiście nie sposób jednym tchem wyliczyć wszystkich grup, a bogactwo ich charyzmatów sprawia, że swoje miejsce może odnaleźć w nich każdy. Dobrze działają zarówno wspólnoty z długą tradycją: Straż Honorowa NSPJ, Żywy Różaniec, oaza młodzieżowa, Domowy Kościół, jak i ta najmłodsza: Alphaton.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.