Już po raz dziesiąty przy kościele św. Marii Magdaleny pojawiły się żywe zwierzęta.
Obok ustawionego w środku żłóbka w drewnianych zagrodach zgromadziły się kury, kaczki, króliki, a także owieczki polskie i kameruńskie. Najbliżej figur Świętej Rodziny i składających Dzieciątku pokłon pasterzy oraz królów jak co roku przystawały dzieci. Całe gromadki maluchów z zainteresowaniem zaglądają do żłóbka. Niektórzy martwią się, że Jezuskowi może być zimno, więc przynoszą trochę sianka, żeby Go przykryć. – Dzieci oczywiście zaglądają chętnie do zwierzątek, ale każde odwiedziny szopki to dla nich spotkanie z Jezuskiem, dlatego my też chętnie tu przychodzimy. To okazja, by powiedzieć, co tak ważnego wydarzyło się kiedyś w Betlejem – mówią rodzice 5-letniej Patrycji i jej o rok młodszego braciszka Wojtka z Bielska-Białej. – Jestem wdzięczny parafianom, którzy całymi rodzinami zaangażowali się w przygotowanie szopki. Dzięki temu przeżywanie Bożego Narodzenia staje się bogatsze, a w tym roku dopełnia je też uczestnictwo w Orszaku Trzech Króli, odbywającym się w Mazańcowicach po raz pierwszy, a zakończonym kolędowaniem przy żywej szopce – mówi ks. Piotr Grochowiecki, administrator parafii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.