W Bielsku-Białej odbyło się diecezjalne spotkanie opłatkowe samorządowców i parlamentarzystów. Słowo do uczestników skierował bp Roman Pindel, a życzenia wygłosiła wicepremier Beata Szydło.
Podczas Mszy św. koncelebrowanej w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa zgromadzili się przedstawiciele parlamentu i rządu, władz wojewódzkich, starostowie, prezydenci, burmistrzowie, wójtowie i radni samorządów wszystkich szczebli. Wszystkim za wspólną modlitwę dziękował diecezjany duszpasterz środowiska samorządowców i parlamentarzystów ks. dr Marek Studenski.
W liturgiczne czytania i modlitwę zaangażowali się: burmistrz Żywca Antoni Szlagor, Tomasz Branny - wójt Dębowca i Krzysztof Klęczar - burmistrz Kęt. Chleb i wino do ołtarza przynieśli: wicewojewoda Jan Chrząszcz oraz wicestarsta bielski Grzegorz Szteyński. Na organach zagrał cieszyński radny Florian Sikora, a zaśpiewał Chór św. Józefa z Zabrzega pod dyrekcją Sylwii Strządały.
W homilii bp Roman Pindel mówił o znaczeniu posłuszeństwa sumieniu dla człowieka. Przywołując jego definicję sformułowaną w konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym "Gaudium et spes" ogłoszonej przez papieża Pawła VI wskazywał: - Wierność sumieniu to właściwie sprawa najważniejsza w naszym życiu. Każdego człowieka. Nie tylko takiego, który jest powołany pełnić służbę publiczną. To jest sprawa ważna, bo decyduje o naszej godności i zbawieniu.
- Posłuszeństwo wobec sumienia stanowi o godności człowieka. Nie to, jakiej rasy jest człowiek, ile posiada na koncie, jaką religię wyznaje, jaka jest jego wiara, ale to, czy słucha sumienia, pokazuje, że jest godnym siebie, że jest człowiekiem. I według sumienia, które ma, będzie sądzony. Dlatego ważne jest, żeby każde prawo państwowe, każdy rząd, ideologia, która rządzi danym krajem, nie zmuszały nikogo do działania wbrew temu, co mówi jego sumienie - mówił bp Pindel. - Z tego bierze się także nasze wołanie o klauzulę sumienia, przynajmniej dla niektórych profesji. Z drugiej strony jest przypomnienie, że nie wolno nikogo zmuszać do postępowania według sumienia...
Jak dodawał bp Pindel, jesteśmy szczęśliwcami, bo na naszej ziemi w Skoczowie papież Jan Paweł II powiedział jedno z najważniejszych pouczeń o sumieniu. Wypowiedział je dzień po kanonizacji św. Jana Sarkandra, którego zabito, nie szanując jego sumienia. Zwracał uwagę na wierność i na męstwo, jakiego wymaga posłuszeństwo wobec głosu sumienia. Odnosząc się do kontekstu wówczas rozwiązywanych problemów polskiej rzeczywistości społecznej i politycznej papież stwierdzał, że "jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa. Dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia. Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt życia społecznego i państwowego, pamiętajcie, iż zależy ono przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek, jakie będzie jego sumienie".
- Nieraz sumienie domaga się męstwa, a nawet heroizmu, zwłaszcza kiedy ustawy uchwalone przez partie są sprzeczne z sumieniem, moim sumieniem, szkodliwe albo krzywdzące. Uczciwości i męstwa domaga się sytuacja, kiedy sumienie podpowiada, że jestem wspólnikiem, współpracownikiem, zwierzchnikiem albo podwładnym człowieka, który łamie praw, poniża człowieka - podkreślał bp Pindel, przypominając, że patronem ludzi sumienia, zwłaszcza uczestniczących w życiu publicznym, jest Tomasz Morus, angielski kanclerz za czasów Henryka VIII, który wolał umrzeć niż postąpić niezgodnie ze swoim sumieniem.
- Gromadzimy się dzisiaj przy ołtarzu jako osoby, które uczestniczą w życiu publicznym jako samorządowcy, parlamentarzyści czy przedstawiciele rządu, jako osoby, które uznają prawo Boże, zawarte w Słowie Bożym, nauczaniu Kościoła, ale także uznają za najwyższą normę postępowanie w sumieniu - dodawał bp Pindel. - Trochę jesteśmy pewnie podobni do człowieka, który zamieścił w gazecie ogłoszenie: "Chciałbym żyć uczciwie, ale nie chcę się wygłupiać. Szukam wspólników". Miejmy nadzieję, że szukamy wspólników do tego, ażeby wspólnie postępować według sumienia i według tego, co rozeznajemy jako właściwe, lepsze - co jest zgodne z wolą Bożą. (...) W Kościele mamy szukać tego, co jest oparciem dla nas, kimkolwiek ktoś jest: czy chce być dobrą sprzątaczką, czy dobrym ministrem, mamy szukać oparcia do tego, żebyśmy wykonywali dzieła, które sprawią, że królestwo Boże będzie bliżej nas; przez decyzje takie, które nie są zapisane w Ewangelii, ale w naszym sumieniu zostaną rozeznane jako zgodne z duchem Ewangelii. W naszym sumieniu usłyszymy, co jest niegodziwe, co jest dobre, szlachetne, co jest pożyteczne dla wszystkich. Życzę, żebyśmy zadbali przede wszystkim o nasze sumienia...
Po Mszy św. odbyło się opłatkowe spotkanie, podczas którego fragment Ewangelii o Bożym Narodzeniu odczytał prezydent Bielaka-Białej Jacek Krywult, a życzenia wszystkim zgromadzonym złożyła wicepremier Beata Szydło.
Najpierw w imieniu zgromadzonych podziękowała bp. Pindlowi za modlitwę i słowo, które poruszyło sumienia.
- Wierzę głęboko, że nie tylko wysłuchaliśmy go, ale każdy z nas w swoim sumieniu i w swoim sercu poweźmie refleksję nad tymi słowami i będziemy starali się ją wyciągnąć z tego mądrego przekazu o powinnościach ludzi, którzy są na służbie dla innych w różny sposób - mówiła wicepremier Szydło, podkreślając, że praca w samorządzie czy parlamencie jest służbą. - To oznacza, że musimy być pełni pokory i przekonania, że jesteśmy właśnie po to, żeby działać na rzecz drugiego człowieka.
- Przed nami rok 2018: rok szczególny z tego powodu, że będziemy świętować stulecie niepodległości polskiego państwa. Będziemy cieszyć się tym, iż od 100 lat Polacy mogą żyć w wolnej, niepodległej ojczyźnie. Będziemy starali się o tym na każdym kroku przypominać, pamiętać, ale przede wszystkim powinniśmy również głęboko sięgając do tej historii pamiętać o tych, którzy tę wolność nam dali, brać z nich przykład, być wiernymi temu, czego uczyli nasi ojcowie, dziadowie - i przekazywać tę mądrość naszym następcom.
Życzę Państwu i wszystkim mieszkańcom tej ziemi, żebyśmy mogli powiedzieć, że rok 2018 będzie rokiem szczęśliwym dla rodzin tutaj mieszkających, dla tych, którzy mają tutaj swoje domy, tu pracują i się uczą - i byśmy my: którzy są na służbie drugiemu człowiekowi, potrafili w tym 2018 roku robić wiele dobrego dla innych. Bo po to jesteśmy. Po to mamy mandat dany nam od naszych rodaków, byśmy to dobro czynili. (...) Nie będzie tego dobra i nie będzie tych sił, jeżeli nie będziemy zwracali się ku temu, co jest trwałością naszej wiary, naszej państwowości (...) jeśli nie będziemy spotykać się, modlić i prosić Pana Boga, byśmy nie błądzili po ścieżkach naszych samorządowych, parlamentarnych dróg - mówiła Beata Szydło.
Po życzeniach był czas na łamanie się opłatkiem i kolędy, które politycy zaśpiewali z chórzystami z Zabrzega.